Najgorsze powodzie od trzech dekad. "Wszystko przepadło"

Północne Indie po powodzi
Indyjscy żołnierze ratują mieszkańców uwięzionych przez powódź
Źródło: Reuters
Monsunowe ulewy spowodowały powodzie w północnych Indiach, które w ostatnich dniach zabiły kilkadziesiąt osób. Władze były zmuszone relokować tysiące mieszkańców, a wielu lokalnych rolników straciło plony i dobytek życia.

Po kilkudniowych ulewach związanych z monsunem w północnych Indiach doszło do powodzi. Najbardziej ucierpiały stany Pendżab, Himmachal Pradesh oraz Dżammu i Kaszmir. Powodzie nawiedziły także pakistańską część Pendżabu, wymuszając ewakuację setek tysięcy mieszkańców.

CZYTAJ WIĘCEJ: W ciągu doby ewakuowano ponad pół miliona osób

Dziesiątki ofiar i zrujnowane plony

Sytuacja jest najgorsza w Pendżabie. W ostatnich dniach powodzie zabiły tam co najmniej 40 osób i zalały około 2000 wiosek. W sobotę w przygranicznym mieście Fazilka indyjska armia ratowała uwięzionych mieszkańców i przenosiła ich do prowizorycznych schronień.

Powodzie wywołały duże szkody w plonach. Tysiące hektarów upraw ryżu, bawełny i trzciny cukrowej zostało całkowicie zalanych przez błotnistą wodę. Żywioł zabił także zwierzęta hodowlane, których ciała zalegały na ziemi. Wielu rolników było zrujnowanych.

- Całe moje utrzymanie zależy od siedmiu hektarów ziemi uprawnej, które zostały całkowicie zniszczone przez powódź. Zainwestowałem już większość pieniędzy w nasiona i nawozy pod poprzedniej plony. Teraz wszystko przepadło - rozpaczał rolnik z miasteczka Ajnala w dystrykcie Amritsar w Pendżabie.

Północne Indie po powodzi
Północne Indie po powodzi
Źródło: PAP/EPA/HARISH TYAGI

Wysoki poziom wody nieopodal stolicy

Powodzie spowodowały szkody także w innych północnych stanach Indii. W Dżammu i Kaszmirze żywioł zniszczył wiele budynków i wymusił ewakuacje. Jak poinformowały władze, w dystrykcie Ramban przy granicy z Pakistanem uszkodzone zostały 283 domy, a 950 mieszkańców opuściło swoje domy. Łącznie w Dżammu i Kaszmirze ewakuowano w ostatnich dniach co najmniej 9000 osób.

W dystrykcie Kullu w stanie Himachal Pradesh powódź na rzece Bjas poważnie uszkodziła bariery chroniące tybetańską kolonię. Lokalni mieszkańcy zgłosili, że woda przerwała mur bezpieczeństwa i wywołała obawy o potencjalne szkody w całym regionie. Wysoki poziom wody utrzymuje się także w rzece Jamuna na terenach wokół Nowego Delhi, stolicy Indii, oraz miasta Mathura, położonego około 180 kilometrów na południowy wschód.

Czytaj także: