Japonia zmaga się z burzą tropikalną Peipah. W piątek żywioł dwukrotnie uderzył w Wyspy Japońskie - najpierw, około godziny 1 lokalnego czasu, w prefekturę Kochi na wyspie Sikoku, a potem, około godziny 9, w północną część prefektury Wakayama na wyspie Honsiu. Burza przyniosła silny wiatr i deszcz - miejscami opady przekroczyły 120 litrów na metr kwadratowy.
Wiatr uszkadzał domy i przewracał samochody
Burza tropikalna zaznaczyła swoją obecność w prefekturze Shizuoka na wyspie Honsiu. Porywy wiatry uszkodziły dziesiątki domów i sklepów oraz przewróciły na bok ciężarówkę. Władze poinformowały, że wiele osób odniosło obrażenia w wyniku kontaktu z potłuczonym szkłem.
- Przestraszyłam się, bo budynek trząsł się mocniej niż podczas trzęsienia ziemi, mimo że jest wykonany ze zbrojonego betonu - powiedziała 60-letnia pracownica restauracji w Shizuoce.
Groźna pogoda zapanowała także w prefekturze Ibaraki, również znajdującej się na wyspie Honsiu. Tam silny wiatr też przewrócił auto, tym razem osobowe. Stało się to na parkingu w mieście Hitachi.
Przerwy w dostawie prądu i utrudnienia w transporcie
Burza tropikalna Peipah spowodowała nie tylko uszkodzenia budynków i samochodów. Dostawca energii Chubu Electric Power Grid Co przekazał, że w pewnym momencie około 17 tysięcy domów w mieście Makinohara oraz innych okolicznych miejscowościach straciło dostęp do prądu.
Żywioł wywołał także utrudnienia w transporcie. Centralny i wschodni oddział Japan Railways, największego przewoźnika kolejowego w kraju, poinformował o opóźnieniach w kursowaniu Shinkansenów, pociągów dużych prędkości.
Prognozy podają, że w ciągu 24 godzin do sobotniego wieczora opady deszczu w regionie Kanto-Koshin, obejmującym Tokio, osiągną do 120 l/mkw.
Autorka/Autor: kp
Źródło: Japan Today, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX