Otis miał być "zwykłą burzą tropikalną", ale w krótkim czasie stał się huraganem najwyższej kategorii. Jego intensyfikacja zaskoczyła nawet meteorologów z amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów. O tym, co zawiodło, i dlaczego niepozornie wyglądające zjawisko stało się tak potężne, pisze "The Washington Post".
W poniedziałek jeszcze nic nie zwiastowało tragedii. Prognozy pogody na środę przewidywały, że Otis, "zwykła burza tropikalna", będzie się stopniowo się nasilać. Tymczasem na krótko przed zejściem na ląd zjawisko gwałtownie się umocniło i stało najsilniejszym huraganem, jaki kiedykolwiek nawiedził Meksyk.
Opóźnione ostrzeżenia
Poniedziałkowe przewidywania mówiły o tym, że Otis przyniesie ze sobą porywy wiatru dochodzące maksymalnie do 96 kilometrów na godzinę. W miarę upływu czasu wiatr przybierał jednak na sile. Ostatecznie huragan zszedł na ląd w towarzystwie wiatru o średniej prędkości ponad 200 kilometrów na godzinę. Meteorolodzy opisali te prognozy jako "niezrozumiałą pomyłkę" i "porażkę o epickim rozmiarze".
Alerty ostrzegające przed huraganem wystosowano dopiero na około dobę przed zejściem zjawiska na ląd. Wydawano je jednak dla przewidywań, które w najgorszym przypadku zakładały obecność huraganu kategorii pierwszej. Na około 15 godzin przed tragedią podtrzymywano ostrzeżenia. Dopiero na mniej niż 12 godzin przed natarciem Otisa ostrzeżenia zmieniono i uwzględniono w nich scenariusz z huraganem stopnia czwartego, w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, za pomocą której określa się siłę tych żywiołów.
Przeobrażenie się z burzy tropikalnej do huraganu piątej kategorii zajęło Otisowi około 12 godzin, a wiatr osiągał prędkość nawet 266 kilometrów na godzinę.
Pierwsza taka burza
Jak pisze "The Washington Post", tak szybka intensyfikacja Otisa zaszokowała nawet ekspertów z amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów (NHC). W komunikatach, które wystosowali we wtorek wieczorem, pisali o "koszmarnym scenariuszu" czekającym osoby przebywające na zagrożonym terenie. Choć nikt nie spodziewał się tak szybkiego wzmocnienia się tego konkretnego zjawiska, eksperci zajmujący się klimatem od lat ostrzegali, że prędzej czy później zacznie dochodzić do sytuacji.
Eksperci są zdania, że wzmocnienie Otisa było spowodowane osłabieniem wiatru na dużych wysokościach, który przestał chłodzić powierzchnię wody. Dzięki temu burza zyskała warunki, w których mogła umacniać się w zawrotnym tempie dzięki dość wysokiej temperaturze swojego "paliwa". Zachowanie Otisa było niezwykle trudne do przewidzenia z powodu rozmiaru burzy. Był dość zwarty, dlatego tak niezwykle wrażliwy na warunki, panujące na niewielkim obszarze.
Ogromna nieprzewidywalność
Jak opisuje "Washington Post", w przeszłości zdarzały się już sytuacje, kiedy huragany zaskakiwały meteorologów, jednak nigdy błąd w obliczeniach nie był tak ogromny. Większa nieprzewidywalność burz to jedna z najniebezpieczniejszych konsekwencji zmian klimatu.
Matt Lanza, meteorolog prowadzący stronę internetową dotyczącą huraganów przekazał, że to, co się stało w przypadku prognoz w kwestii Otisa jest nie do przyjęcia.
- W nadchodzących miesiącach i latach Otis będzie badany, aby zrozumieć, dlaczego tak szybko tak bardzo się umocnił. W takich momentach prognostycy zawiedli całkowicie mieszkańców południowego Meksyku. Musimy działać lepiej - przekazał.
Otis to pierwszy huragan piątej kategorii, który uderzył w Meksyk. Zachodnie wybrzeże tego jest stosunkowo często nawiedzane przez gwałtowne zjawiska, ale to już czwarta silna burza w ostatnich tygodniach. Wiele z zarejestrowanych zjawisk wykazywało tendencję słabnącą przed zejściem na ląd. W tym przypadku było odwrotnie.
Dynamiczne zmiany
Proces intensyfikacji był i tak słabszy niż w przypadku Patricii z 2015 roku. Zjawisko sprzed ośmiu lat miało kategorię czwartą i dotarło na ląd z porywami wiatru o prędkości 250 km/h. W miarę zbliżania się do lądu słabło, jednak i tak zostało uznane za najsilniejszy huragan w historii tej części świata. Od lat 60. XX wieku zachodnie wybrzeże Meksyku doświadczyło łącznie siedmiu huraganów kategorii czwartej.
Naukowcy podkreślają, że z roku na rok wiemy coraz więcej o huraganach i coraz lepiej potrafimy je przewidywać, w przypadku dynamicznie zachodzących zmian, nawet superkomputery potrafią się mylić.
Źródło: The Washington Post, tvnmeteo.pl