Gwałtowne burze przeszły przez południowo-zachodnią część Francji. Najbardziej dotkniętym departamentem była Żyronda. Skutki potężnego gradobicia to między innymi rozbite szyby w samochodach, podziurawione rynny i uszkodzone dachy.
Od poniedziałkowego wieczoru strażacy w południowo-zachodnich departamentach Francji w związku z gwałtowną pogodą interweniowali prawie 1500 razy. Burze z ulewnymi opadami deszczu, silnym wiatrem i gradem powodowały znaczne zniszczenia i straty materialne.
Rozbite szyby w autach
Jednym z departamentów najbardziej dotkniętych gwałtowną pogodą jest Żyronda, gdzie w ponad 50 gminach strażacy interweniowali ponad 700 razy. Burza pojawiła się tam w poniedziałek po godzinie 21. W niespełna trzy godziny odnotowano tam ponad 1400 uderzeń piorunów - poinformowały lokalne media.
Grad uszkadzał dachy, dziurawił rynny i rozbijał szyby w samochodach. W rejonie Bordeaux kule gradu miały średnicę nawet siedmiu centymetrów. Drzewa powalone przez silny wiatr spadały na jezdnie. Strażacy interweniowali też w związku z zalaniami.
Burze z gradem przechodziły też we wtorek wieczorem przez Burgundię i region Franche-Comté. Zdjęcie, na którym widać dużych rozmiarów gradziny, zamieściła na Twitterze krajowa instytucja meteorologiczna Meteo France.
We wtorek na terenie 27 departamentów obowiązywały pomarańczowe alerty meteorologiczne przed burzami i upałem.
Źródło: ENEX, francetvinfo.rf, tvnmeteo.pl