Cyklon Sitrang uderzył w Bangladesz. Według najnowszych danych, przekazanych przez lokalne władze, zginęło co najmniej 35 osób. Wcześniej mówiono o dziewięciu ofiarach śmiertelnych. Żywioł zniszczył wiele domów.
Cyklon uderzył w zachodnie wybrzeże Bangladeszu we wtorek. W wyniku żywiołu powstała fala sztormowa o wysokości około trzech metrów. Zalała ona nisko położone obszary przybrzeżne. Kilka dni przed uderzeniem Sitranga władze Bangladeszu zarządziły masową ewakuację ludności. Ta decyzja pozwoliła ocalić życie wielu osobom.
- To było straszne, wyglądało to tak, jakby morze chciało nas pochłonąć - powiedział Mizanur Rahman, mieszkaniec Bangladeszu. - Spędziliśmy bezsenną noc, jedyne, co mogliśmy zrobić, to się modlić - dodał.
Na skutek ataku cyklonu zginęło co najmniej 35 osób - podali w najnowszym bilansie urzędnicy. Większość zabitych została przygnieciona przez spadające drzewa. Ponad 10 tysięcy domów zostało uszkodzonych. Pod wodą znalazło się około sześć tysięcy hektarów pól uprawnych. Jak przekazano, obszary przybrzeżne pogrążyły się w ciemności, ponieważ zostały pozbawione elektryczności. Towarzyszący cyklonowi ulewny deszcz spowodował, że ulice stolicy Bangladeszu zmieniły się w rwące rzeki, odnotowano podtopienia.
Kryzys klimatyczny
W ostatnich latach Azja Południowa doświadcza coraz częściej ekstremalnych zjawisk pogodowych, które powodują zniszczenia na dużą skalę. Ekolodzy ostrzegają, że zmiany klimatyczne mogą prowadzić do kolejnych katastrof, zwłaszcza w takich miejscach jak gęsto zaludniony Bangladesz.
- Kryzys klimatyczny rośnie, a tutaj w Bangladeszu czujemy jego dzikość - powiedział Farah Kabir, dyrektor krajowy organizacji ActionAid, której głównym celem jest walka z ubóstwem. - Kiedy uderzają ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak cyklon Sitrang, społeczności niezwykle cierpią. Pilnie potrzebujemy dostępu do funduszy, które wspierają osoby żyjące w rzeczywistości kryzysu klimatycznego - dodał.
Źródło: Reuters, Times of India