Przebieg wydarzenia zarejestrował na wideo jeden z widzów. Nagranie zostało później udostępnione w sieci i szybko zaczęło zyskiwać popularność. W mediach społecznościowych udostępnił je m.in. dziennikarz Salvo Sottile. Widać na nim, jak pobudzone lwy skaczą w klatce. Znajdujący się w jej wnętrzu treser próbuje zdyscyplinować zwierzęta, ale te się go nie słuchają.
W ramach próby podporządkowania sobie lwów, mężczyzna zaczyna ciskać w nie różnymi przedmiotami. W klatce panuje chaos. W pewnym momencie jeden z lwów wpada na drzwiczki od klatki, które zaczynają się kołysać. Przestraszeni widzowie zrywają się z miejsc i zaczynają opuszczać widownię.
ZOBACZ TEŻ: Lew uciekł z cyrku, spacerował ulicami miasta
Bunt lwów i panika we włoskim cyrku
Jak podają lokalne media, do zarejestrowanego na nagraniu incydentu doszło 23 grudnia w cyrku w miejscowości Licola, nieopodal Neapolu. Po tym, jak wideo zyskało popularność w sieci, na placówkę zaczęła spadać krytyka. Internauci oskarżają ją o znęcanie się nad zwierzętami i narażanie widzów na niebezpieczeństwo.
Cytowany przez włoskie media treser odpowiedział na zarzuty, tłumacząc, że poruszenie w klatce było wywołane "kłótnią dwóch samców o samicę w rui". "Ludzie mówią, że zwierzęta zostały źle potraktowane, ale to nieprawda" - stwierdził mężczyzna. Jak dodał, jego zachowanie było jedynie próbą "zrobienia wszystkiego, co w jego mocy", by nie dać się zaatakować zwierzętom i chronić je przed nimi samymi.
Słowa mężczyzny nie przekonały obrońców praw zwierząt, którzy na piątek 27 grudnia zaplanowali protest przed budynkiem cyrku. Sprzeciwiają się oni wykorzystywaniu zwierząt dla rozrywki.
ZOBACZ TEŻ: Ma wyrwane pazury i zęby spiłowane do dziąseł. Policja zabrała lwa z cyrku
Autorka/Autor: jdw//am
Źródło: PAP, Corriere della Sera