W całych Chinach prowadzone są operacje wywoływania sztucznych opadów, które mają pomóc w zakończeniu suszy, jaka dotknęła kraj. Zasiewanie chmur odbywa się na różne sposoby, w tym z samolotów i dronów.
Chiny cierpią z powodu długotrwałej, poważnej suszy. Sytuacja w niektórych prowincjach jest tak poważna, że władze zdecydowały się na walkę z nią za pomocą sztucznie wywoływanych opadów. Od czwartku w niebo uderzają rakiety z jodkiem srebra, a nad niektórymi regionami latają specjalnie wyposażone samoloty i drony.
Upragniony deszcz
W czwartek przeprowadzono operację zasiewania chmur w prowincji Syczuan w południowo-zachodnich Chinach. Dwa gigantyczne drony "uzbrojone" w naboje z jodkiem srebra sprowadziły już opady na powierzchni ponad 600 kilometrów kwadratowych.
Z suszą walczą również władze gminy Chongqing, wystrzeliwując w niebo specjalne rakiety. W efekcie tego w położonym na jej terenie hrabstwie Chengkou spadło do 65 litrów wody na metr kwadratowy.
W rolniczej prowincji Henan w środkowych Chinach, uznawanej za jeden ze spichlerzy Chin, w czwartek wylądował samolot do wywoływania sztucznych opadów, wysłany przez Chińską Administrację Meteorologiczną. Od razu tego samego dnia przeprowadzono pierwszy lot, a kolejne mają się odbyć w południowo-zachodnim rejonie prowincji.
Opady na zawołanie
Jak twierdzi Li Xingyu, badacz z Instytutu Fizyki Atmosferycznej podległego Chińskiej Akademii Nauk, opady lotnicze są szczególnie skuteczne w walce z suszą.
- Zaletami zasiewania chmur za pośrednictwem samolotu jest duży zasięg oddziaływania, szybkość rozprzestrzeniania katalizatorów oraz bezpośrednie działanie na chmury - tłumaczy. - Daje to lepsze rezultaty w porównaniu z tradycyjnymi sposobami zasiewania dużych, warstwowych chmur - dodaje.
Już dwa tygodnie temu chińska agencja meteorologiczna podała, że panująca w Chinach fala upałów jest rekordowo długa. Doskonale widać to na przykładzie rzeki Jangcy, najdłuższej w Chinach, na której odnotowano rekordowo niskie stany wody. Nie pozostało to bez wpływu na energetykę wodną oraz dostępność energii elektrycznej.
Źródło: Reuters, BBC