Wysokie fale nieomal doprowadziły do tragedii w Rio de Janeiro. Mężczyzna stał na brzegu i podziwiał wzburzony ocean, kiedy stracił równowagę i wpadł do wody. Na pomoc ruszyli ratownicy. Jak przewidują lokalne władze, sztormowa pogoda może zagrażać jeszcze do końca dnia we wtorek.
W poniedziałek okolice brazylijskiego wybrzeża nawiedził cyklon pozatropikalny związany z przejściem frontu chłodnego. Przetoczył się on nad wodami Atlantyku, przynosząc ze sobą silny wiatr i fale sztormowe, które rozbijały się o brzeg w okolicach Rio de Janeiro.
Szybka akcja ratunkowa
Kilkumetrowe fale były widoczne z plaży, dlatego wzdłuż wybrzeża zebrało się wiele osób podziwiających gwałtowną aurę. W pewnym momencie fale zmyły do wody jednego z ciekawskich.
- Spojrzałam w stronę plaży i zobaczyłam, jak wpada do wody - opowiadała agencji Reutera mieszkanka Rio de Janeiro, która była świadkiem zdarzenia. - Zadzwoniłam na policję i usłyszałam, że to prawdopodobnie nurek, ale powtórzyłam, że to na pewno ktoś wpadł do wody - kontynuowała.
Strażacy i ratownicy wydobyli mężczyznę ze spienionej wody, a zgromadzeni na brzegu przyjęli ich akcję oklaskami.
Nadal groźna pogoda w Rio de Janeiro
We wtorek w rejonie Rio de Janeiro obowiązuje ostrzeżenie przed sztormową pogodą. Lokalne władze przewidują, że w wybrzeże uderzać mogą fale o wysokości do trzech metrów. Wzdłuż plaż rozmieszczone zostały czerwone flagi, ostrzegające przed niebezpieczeństwem.
Źródło: Reuters