Tysiące ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów po tym, jak ulewne deszcze padające od końca zeszłego miesiąca spowodowały ogromne zniszczenia w stanach Queensland i Nowa Południowa Walia w Australii. Nie żyje 18 osób. Miasta są odcięte od świata, farmy są zniszczone - podobnie jak infrastruktura drogowa. Tymczasem meteorolodzy zapowiadają kolejne intensywne opady deszczu.
Liczba ofiar śmiertelnych powodzi wzrosła do 18 po tym, jak w niedzielę w Queensland znaleziono martwego mężczyznę w samochodzie, który został zmieciony przez wodę.
- To są straszne, straszne powodzie - powiedział premier Scott Morrison w poniedziałek w lokalnej stacji radiowej.
Mieszkańcy w weekend podsumowywali zniszczenia, usuwając gruz i szlam po tym, jak poziom wody w niektórych miejscach się obniżył.
- Przez tydzień nie mieliśmy łączności, żywności, paliwa... To było dość denerwujące i emocjonalne - przekazał stacji ABC jeden z mieszkańców miasta Murwillumbah, położonego na dalekiej północy Nowej Południowej Walii (NSW), które zostało najbardziej dotknięte przez rekordową powódź.
Brak prądu, internetu. "Poczucie opuszczenia"
W kilku miastach nadal nie ma prądu i internetu, ponieważ ekipy ratunkowe próbują oczyścić drogi, aby dostarczyć niezbędne zaopatrzenie.
Premier Nowej Południowej Walii Dominic Perrottet, który odwiedził regiony dotknięte powodzią, powiedział, że odbudowa może potrwać lata, ponieważ około 2000 domów nie nadaje się do zamieszkania.
- Historie, które usłyszeliśmy, poczucie opuszczenia, jakie towarzyszyło wielu ludziom w tych okolicznościach, rozdzierają serce i musimy dopilnować, by to się nie powtórzyło - powiedział. Australijska Rada Ubezpieczeniowa (Insurance Council of Australia) oszacowała w poniedziałek koszt roszczeń związanych z powodziami na 1,3 miliarda dolarów australijskich (963 miliony dolarów).
Deszcz przestał padać w ciągu ostatnich dwóch dni, ale biuro meteorologiczne wydało w poniedziałek "poważne ostrzeżenie" dla części Nowej Południowej Walii, w tym dla stolicy stanu, Sydney, ponieważ u wschodniego wybrzeża tworzy się drugi w ciągu wielu tygodni intensywny układ niskiego ciśnienia. Australijskie Biuro Meteorologiczne (BoM) przewiduje, że w poniedziałek w Sydney spadnie do 120 litrów deszczu na metr kwadratowy, a we wtorek kolejne 150 l/mkw. Na kilku przedmieściach spadło już ponad dwa razy więcej deszczu niż wynosi średnia opadów z marca (około 140 l/mkw.).
Lato na wschodnim wybrzeżu Australii zostało zdominowane przez zjawisko La Nina, który zwykle wiąże się ze zwiększonymi opadami deszczu. Wiele rzek było już bliskich przepełnienia przed ostatnimi ulewami.
Źródło: Reuters