Od kilku dni w Tatrach utrzymuje się dodatnia temperatura, a to skutkuje rozmarzaniem jezior. Tatrzański Park Narodowy apeluje o niewchodzenie na taflę Morskiego Oka. - Tafla już pękła wzdłuż linii brzegowej. Nigdy nie wiemy, jaka jest grubość lodu - mówił w rozmowie z TVN24 Grzegorz Bryniarski z TPN. Zarówno w Tatrach, jak i na Babiej Górze w Beskidach zmalało zagrożenie lawinowe, ratownicy ostrzegają jednak przed "bardzo trudnymi warunkami" do wędrówek.
"Na szlakach występują oblodzenia i jest bardzo ślisko. Niski pułap chmur oraz opady deszczu ze śniegiem ograniczają widzialność, co może prowadzić do utraty orientacji w terenie i pobłądzeń. Dodatkowym utrudnieniem w wyższych partiach Tatr jest silny wiatr" - czytamy w komunikacie przygotowanym przez Tatrzański Park Narodowy.
Topnieje śnieg w górach, bardzo trudne warunki
Na Kasprowym Wiechu leżą 63 centymetry śniegu, a jeszcze dwa tygodnie temu na szczycie tym śnieżna pokrywa sięgała metra. Na skutek odwilży niżej położone szlaki i dojścia do schronisk są bardzo mokre i mocno oblodzone, a miejscami w całości pokryte lodem.
- Warunki są bardzo trudne. Jeżeli ktoś się wybiera na wycieczki dolinami, zalecamy, żeby wyposażył się w raczki i kijki - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 ratownik TOPR Tomasz Wojciechowski. Jak dodał, wybierając się w wyższe partie gór, należy mieć ze sobą "koniecznie raki i czekany".
"Nigdy nie wiemy, jaka jest grubość lodu"
TPN apeluje o niewchodzenie na taflę Morskiego Oka, gdzie z powodu dodatniej temperatury zaczął rozmarzać lód. Spacery po zamarzniętych akwenach zawsze obciążone są olbrzymim ryzykiem, teraz jednak lodowa pokrywa z łatwością może się załamać pod ciężarem człowieka.
- Nigdy nie wiemy, jaka jest grubość lodu. Nigdy nie wiemy, pod jakim ciężarem lód pod nami jest się w stanie załamać. Wczoraj dość sporo ludzi wchodziło na taflę jeziora. Tafla Morskiego Oka już pękła wzdłuż linii brzegowej, to jest jakieś dwa-trzy metry od brzegu, i tam już jest głębokość dwa-trzy metry. Od razu wpadamy do głębokiej wody - mówił w poniedziałek Grzegorz Bryniarskki z TPN. - To jest bardzo, bardzo niebezpieczne - podkreślał.
Zagrożenie lawinowe w Tatrach i na Babiej Górze zmalało
Zagrożenie lawinowe w Tatrach zmalało w poniedziałek z drugiego do pierwszego stopnia. Zagrożenie lawinowe określane jest w pięciostopniowej, rosnącej skali. Pierwszy stopień zagrożenia lawinowego oznacza, że pokrywa śnieżna jest na ogół dobrze związana i stabilna. Wyzwolenie lawiny jest wówczas możliwe przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach na bardzo stromych lub ekstremalnych stokach. Możliwe jest samoistne schodzenie małych i średnich lawin.
Z drugiego do pierwszego obniżyli stopień zagrożenia lawinowego również goprowcy na Babiej Górze. Jak wyjaśnili w poniedziałek, to efekt kilkudniowego ocieplenia oraz ostatnich opadów deszczu, które doprowadziły do znacznej redukcji pokrywy śnieżnej.
"Dodatkowo prognozowane ochłodzenie będzie sprzyjało stabilizacji poszczególnych warstw śniegu" - głosi komunikat Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. "Należy zachować szczególną ostrożność na stokach bardzo stromych" - zastrzegli ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR. W poniedziałek w patiach szczytowych Babiej Góry leżało około 60 cm śniegu.
Silny wiatr, nie działają kolejki w rejonie Szczyrku
W poniedziałek goprowcy poinformowali, że nie funkcjonują koleje linowe w rejonie Szczyrku. To efekt silnego wiatru. Chodzi między innymi o wyciągi na Skrzyczne oraz gondolę na Halę Skrzyczeńską. Na terenie kilku województw, w tym w południowych regionach obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przed silnym wiatrem.
W Szczyrku w poniedziałek rano było 8 stopni Celsjusza, a wysoko w górach temperatura sięgała 1-2 st. C. Powoduje to wzrost poziomów wód w rzekach. Przed południem poziom ostrzegawczy o 10 cm przekroczyły: Wisła na wodowskazie w Wiśle Czarnem (110 cm), a także Soła w Oświęcimiu (380 cm).
GOPR w razie wypadku można wezwać pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.
Źródło: PAP, TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24