Wyrwane z korzeniami drzewo uszkodziło wał przeciwpowodziowy przy rzece Ner w miejscowości Kosew (województwo łódzkie). Pięć zastępów strażaków przez 11 godzin pracowało nad tym, by go uszczelnić.
Jak przekazał w środę wieczorem rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi st. kpt. Jędrzej Pawlak, strażacy za pomocą worków z piaskiem obudowują wał przeciwpowodziowy przy rzece Ner w miejscowości Kosew. Został on przerwany na długości około ośmiu metrów.
Pięć zastępów straży
Zgłoszenie wpłynęło około godziny 9. Pawlak wyjaśnił, że wał został uszkodzony przez drzewo, które w wyniku ostatnich wichur zostało wyrwane z korzeniami. Ponadto zaporę mogły podniszczyć też bobry.
- Powstała wyrwa, która ma około osiem metrów długości. Najbliższe siedliska ludzkie oddalone są o 500 metrów i nie są w tym momencie zagrożone zalaniem - zapewniał.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, dostarczyli worki z piaskiem za pomocą łodzi płaskodennych i wzmocnili wał. Na miejscu pracowało 36 osób z pięciu zastępów straży pożarnej.
Działania zakończono po 11 godzinach. Nie ma zagrożenia dla mieszkańców, skutki tego rozlewiska już w czwartek zaczęły ustępować, woda zaczęła wsiąkać w grunt.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24