Podłużne ślady na sosnach pojawiły się na terenie leśnictwa Białobłocie w województwie wielkopolskim. Jak tłumaczą leśnicy, pojawienie się rys to efekt pierwszych wiosennych burz. Drzewa miały dużo szczęścia - w wyniku uderzenia pioruna nierzadko zdarza się, że pnie "wybuchają".
Pod koniec marca przez zachodnią część Polski przetoczyły się burze. Grzmiało także nad terenami leśnictwa Białobłocie w województwie wielkopolskim, na styku z woj. pomorskim i kujawsko-pomorskim. Tam po burzy oczom leśniczego ukazał się niecodzienny widok.
Rysy piorunowe. Jak powstają
Jak widać na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych, na kilku sosnach pojawiły się podłużne, proste ślady sięgające od korony drzewa aż do ziemi. W miejscach tych z pnia całkowicie zerwana została kora.
Uszkodzenia te nazywane są "rysami piorunowymi", i jak sama nazwa wskazuje, powstają w wyniku uderzenia pioruna. Leśnicy wyjaśnili, że jest to nietypowe zjawisko, a jego efektem może być pożar pojedynczego drzewa. Tym razem, ze względu na dużą wilgotność powietrza, drzewa ocalały - rany są niezbyt głębokie, więc prawdopodobnie zabliźnią się z czasem.
Leśnicy tłumaczą, że w wyniku uderzenia pioruna pień drzewa może rozszczepić się na wiele kawałków. W skrajnych przypadkach nagłe odparowanie wody powoduje rozsadzenie pnia od środka. Drzewo wtedy "wybucha", rozsypując dookoła połamane kawałki drewna i kory. Na uszkodzenia piorunowe najbardziej narażone są gatunki o grubej, chropowatej korze: sosny, dęby czy topole.
Źródło: Nadleśnictwo Lipka/Lasy Panstwowe, Encyklopedia Leśna, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Dolla/Nadleśnictwo Lipka