Ubiegły weekend przyniósł nam iście zimową pogodę, ale także sporo problemów z nią związanych. Strażacy wyjeżdżali kilkaset razy w związku ze śnieżycami. Interwencje dotyczyły między innymi powalonych drzew i obciążonych mokrym śniegiem dachów. Do niektórych regionów nadal nie dociera prąd.
Śnieżyce w Polsce pojawiły się już w sobotę wieczorem. Dużą dostawę śniegu w pierwszej kolejności otrzymały Małopolska i Podkarpacie. Tam w niektórych miejscach spadło aż 30 centymetrów śniegu. W niedzielę późnym popołudniem strefa opadów obejmowała całą wschodnią Polskę i przemieszczała się na północ. Także w poniedziałek miejscami obowiązują ostrzeżenia przed intensywnymi opadami śniegu.
>>> Czytaj dalej: Alerty IMGW na północnych regionów kraju
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała w poniedziałek o godz. 16, że wszystkie drogi krajowe są przejezdne. Na sieci dróg krajowych pracuje 1829 pojazdów do zimowego utrzymania. Wciąż jednak zaleca się szczególną ostrożność.
MSWiA apeluje o zminimalizowanie zagrożeń
W związku z gwałtownym nadejściem zimy do Polski, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przypomniało, że właściciele, zarządcy i administratorzy budynków są zobowiązani do usuwania z dachów śniegu i lodu. Zalegające opady mogą uszkodzić budynek, a lodowe sople i nawisy śnieżne są zagrożeniem dla przechodniów.
Za zaniechanie tego obowiązku można spodziewać się na przykład mandatu. "Właściciele, zarządcy i administratorzy budynków są zobowiązani do usuwania z dachów śniegu i lodu" - podkreśla resort w mediach społecznościowych.
Ministerstwo wyjaśnia, że jeden metr sześcienny śniegu może ważyć do 200 kg, a taka sama objętość śniegu mokrego nawet do 800 kg. "Śnieg zalegający na dachu - zwłaszcza płaskim o dużej powierzchni - może spowodować uszkodzenie budynku. Lodowe sople i nawisy śniegowe stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia" - ostrzega MSWiA.
Miejscami nie ma prądu
- Obecnie bez zasilania jest około trzech tysięcy klientów, z czego ponad 2,5 tys. na terenie Małopolski - poinformował w poniedziałek Tauron Dystrybucja. Uszkodzenia sieci wystąpiły na terenie wszystkich oddziałów obsługiwanych przez spółkę. Usuwane były na bieżąco przez służby techniczne - zapewniono.
- Bez zasilania w sumie przez sobotę i niedzielę było okresowo na całym terenie działania Tauron Dystrybucji kilkanaście tysięcy klientów. W szczycie jednorazowo około czterech tysięcy i było to niedzielne popołudnie - poinformowała w poniedziałek rzecznik prasowy Tauron Dystrybucji Ewa Groń. Przyczyną usterek były opady śniegu, które przetoczyły się nad Polską w miniony weekend i w poniedziałek.
Wskazała, że awarie wystąpiły głównie na sieci niskich napięć, nie miały rozległego i długotrwałego charakteru. - Uszkodzenia sieci wystąpiły na terenie wszystkich oddziałów i województw obsługiwanych przez spółkę. Pomimo trudnych warunków pogodowych usuwane były na bieżąco przez służby techniczne spółki - dodała. - Obecnie bez zasilania jest około trzech tysięcy klientów, z czego ponad 2,5 tysiąca na terenie Małopolski. Awarie są w trakcie usuwania - stwierdziła Ewa Groń.
W woj. świętokrzyskim przyczyną awarii były konary drzew, które zostały obciążone śniegiem i położyły się na liniach energetycznych. Na terenie trzech powiatów (staszowski, opatowski i sandomierski) bez prądu pozostaje blisko 700 odbiorców, większość z nich to mieszkańcy powiatu staszowskiego.
- Aktualnie mamy uszkodzone trzy linie średniego napięcia i 18 stacji transformatorowych - powiedział Łukasz Boczar, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja Rzeszów.
Na pozostałym obszarze regionu świętokrzyskiego prąd nie dociera do ok. 350 odbiorców. - Chodzi o mieszkańców gminy Słupia w powiecie jędrzejowskim, Stopnicy w powiecie buskim, gminy Pińczów i gminy Kije w powiecie pińczowskim. Awarie są sukcesywnie naprawiane i jest ich coraz mniej - podkreśliła Ewa Wiatr, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja Skarżysko.
Ponad 600 interwencji
W niedzielę w związku z intensywnymi opadami śniegu Państwowa Straż Pożarna interweniowała 619 razy - poinformował w poniedziałek rano rzecznik prasowy PSP bryg. Karol Kierzkowski. Najwięcej zdarzeń odnotowano na terenie województw: małopolskiego - 193, lubelskiego - 154 oraz podkarpackiego - 150.
Najczęściej wyjeżdżano do zdarzeń związanych z pogodą do godziny 21. Wówczas liczba interwencji wynosiła 545. Jak informowali strażacy, działania polegały głównie na usunięciu przewróconych drzew lub gałęzi z ulic, chodników oraz budynków.
Śnieg pada na Warmii i Mazurach, trudne warunki
Trudne warunki w poniedziałek wcześnie rano występują już na drogach Warmii i Mazur, gdzie najitensywniejsze opady dopiero docierają. Jak poinformował dyżurny utrzymania dróg w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie, błoto pośniegowe występuje na drogach krajowych w centralnej i wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego między innymi na dk 16 między Olsztynem a Ełkien, na dk 53 między Olsztynem a Pasymiem oraz dk 63 między Giżyckiem a Orzyszem. W całym regionie na drogach krajowych pracuje 56 jednostek sprzętu odśnieżnego i przeciwgołoledziowego. Obecnie opady śniegu występują w całym województwie z mniejszym lub większym natężeniem z wyjątkiem Ostródy. Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydali ostrzeżenie o intensywnych opadach śniegu w zachodniej i centralnej części województwa do wtorku. Padać będzie na zachodzie, czyli w okolicach Elbląga i Ostródy oraz częściowo w centralnej części czyli Olsztyna i Szczytna.
Czytaj więcej o warunkach drogowych w Polsce w poniedziałek: Trudne warunki na drogach w wielu miejscach Polski i kolejne ostrzeżenia przed śniegiem
Świętokrzyskie: kilkadziesiąt interwencji
W związku z intensywnymi opadami śniegu świętokrzyscy strażacy interweniowali już 64 razy. Jak poinformował st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach najwięcej interwencji dotyczyło połamanych drzew na szlakach komunikacyjnych. Dzisiaj w nocy strażacy pomogli załodze karetki pogotowia, która wiozła mężczyznę mającego kłopoty z oddychaniem. Do zdarzenia doszło w powiecie ostrowieckim. Samochód zakopał się w śniegu i dopiero interwencja strażaków spowodowała, że pacjent trafił do lecznicy. Podobna sytuacja miała miejsce w poniedziałek rano w powiecie staszowskim. Karetka jechała do pacjenta, aby zawieść go na dializę. Dotarcie do mężczyzny blokowało powalone drzewo, które zostało przez strażaków usunięte.
Trudne warunki panują nadal na drogach krajowych regionu, ale wszystkie są przejezdne. - Nawierzchnie są czarne, mokre, ale miejscami zalega błoto pośniegowe. Kierowcy powinni zachować ostrożność, bo na niektórych odcinkach jest ślisko - powiedział Kamil Kędzierski z Punktu Informacji Drogowej GDDKiA w Kielcach.
Warunki w najbliższych godzinach się nie zmienią, bo cały czas w regionie pada śnieg.
Sytuacja na drogach w Małopolsce
W Małopolsce, gdzie śnieżyce, pojawiły się w pierwszej kolejności, część dróg w niedzielę była sparaliżowana. Wieczorem wszystkie drogi krajowe były przejezdne, choć zdarzały się problemy na odcinkach górskich, gdzie samochody ciężarowe zatrzymywały się, blokując przejazd.
W niedzielę na zakopiance ciężarówka zatrzymała się przed szczytem wzniesienia w Rdzawce. Pojazd zaczął się ślizgać, częściowo znalazł się w przydrożnym rowie. Pas ruchu w kierunku Krakowa został zablokowany - informowała GDDKiA. Na objeździe drogą wojewódzką nr 958 przez Czarny Dunajec i Rabę Wyżną utworzyły się spore korki.
Podkarpacie: interwencje strażaków, przerwy w dostawach prądu
Na Podkarpaciu ponad 60 razy strażacy wyjeżdżali w niedzielę do usuwania skutków intensywnych opadów śniegu - przekazał rzecznik podkarpackiej straży pożarnej brygadier Marcin Betleja. Jak zaznaczył, działania polegały głównie na usuwaniu połamanych konarów i drzew, które runęły na jezdnie i chodniki pod naporem śniegu.
- Na szczęście w tych zdarzeniach nikt nie został ranny - zauważył. Betleja poinformował, że "w trzech przypadkach strażacy udostępnili aparaty prądotwórcze potrzebne do zasilenia urządzeń medycznych niezbędnych do potrzymania życia chorych w domach". - Do takich zdarzeń doszło w powiatach: krośnieńskim, sanockim i kolbuszowskim - podał.
W Rudołowicach koło Jarosławia strażacy pomagali zabezpieczyć na domu mieszkalnym fragment dachu, który zawalił się najprawdopodobniej w konsekwencji naporu śniegu. - Apelujemy, aby sprawdzić grubość pokrywy śnieżnej na budynkach wielkopowierzchniowych: hipermarketach, magazynach, halach. Konstrukcje mogą nie być przygotowane na takie duże, dodatkowe obciążenie i może dojść do katastrofy budowlanej - podkreślił rzecznik.
Niebezpiecznie jest także na drogach. Policja zaapelowała o ostrożność - przekazała w niedzielę przed południem Anna Klee-Bylica z zespołu prasowego podkarpackiej policji. Jak zaznaczyła, "obfite opady śniegu, zamiecie i śliska nawierzchnia utrudniają jazdę kierowcom".
W konsekwencji intensywnych opadów śniegu samochody ciężarowe w Niebylcu koło Strzyżowa (Podkarpackie) nie mogły wjechać na wzniesienie. Zablokowany został jeden pas drogi krajowej nr 19 w kierunku przejścia granicznego ze Słowacją w Barwinku.
Posypywarki na ulicach Warszawy, utrudnienia na kolei
Duże ilości śniegu spadły także w centrum kraju, w tym na Mazowszu, doprowadzając do bardzo trudnych warunków drogowych.
Śnieg zalega na wielu jezdniach i chodnikach. W Warszawie na ulice, którymi kursują autobusy miejskie, wyjechało 170 posypywarek. To w sumie 1600 kilometrów stołecznych dróg. Pozostałe były oczyszczane m.in. na zlecenie urzędów dzielnic.
Jak przekazano po południu, padający od rana śnieg spowodował utrudnienia na obszarze Warszawskiego Węzła Kolejowego. Dotknęły one wszystkich przewoźników. Po południu informowano, że niektóre pociągi mogą być odwołane, skrócone lub opóźnione.
Źródło: tvnmeteo.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24