Badanie bazujące na najnowszych modelach pokazuje, że uwolnienie tysiąca gigaton dwutlenku węgla do atmosfery spowoduje całkowite stopnienie południowej części pokrywy lodowej Grenlandii, co doprowadzi do wzrostu poziomu mórz i oceanów na świecie o 1,8 metra.
Jeśli ziściłby się jeszcze gorszy scenariusz, gdyby uwolnionych zostało 2500 gigaton, prawie cała pokrywa lodowa wyspy zniknęłaby nieodwracalnie. W tym przypadku poziom wód podniósłby się o 6,9 m. Jak zwracają uwagę naukowcy, odkąd działalność człowiek zaczęła mieć zauważalny wpływ na emisję dwutlenku węgla, do atmosfery dostało się już go 500 gigaton.
"Kolejne pokolenia nie będą mogły tego powstrzymać"
- Kiedy wyemitujemy łącznie ponad tysiąc gigaton gazów cieplarnianych, nie będziemy w stanie w dłuższej perspektywie powstrzymać całkowitego topnienia południowej pokrywy lodowej Grenlandii, nawet gdybyśmy kompletnie przestali emitować gazy cieplarniane - podkreślił w rozmowie ze stacją CNBC Dennis Höning z instytutu badawczego w Poczdamie, główny autor badania, opublikowanego na łamach czasopisma "Geophysical Research Letters". Jak zaznaczył, "choć topnienie zajęłoby setki lat, kolejne pokolenia nie będą mogły tego powstrzymać".
Stwierdził, że pierwszy z tych punktów krytycznych "nie jest daleko" od dzisiejszego stanu światowego klimatu, więc "grozi nam jego osiągnięcie". - Gdy zaczniemy się ślizgać, spadniemy z tego klifu i nie będziemy w stanie wspiąć się już z powrotem - powiedział Höning.
Symulacja wykorzystana przez zespół badawczy uwzględniła wszystkie kluczowe procesy klimatyczne i czynniki, które wpływają na topnienie lodu, w tym temperaturę powietrza oraz temperaturę wody, a także aktywność prądów oceanicznych i ilość opadów atmosferycznych.
Ograniczenia emisji na niewiele się zdadzą
Według badania, nawet jeżeli wzrost globalnej temperatury zostałby utrzymany na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przedprzemysłowej, zgodnie z założeniem porozumienia paryskiego z 2015 roku, to będzie zbyt mało, aby nie doprowadzić topnienia na Grenlandii do punktu, w którym nie będzie już powrotu do poprzedniego stanu.
Także z badań zaprezentowanych w zeszłym roku wynika, że poziom wody w morzach w niedalekiej przyszłości może zostać podniesiony nawet o 30 centymetrów bez względu na to, czy emisja gazów cieplarnianych zostanie ograniczona. - Technicznie rzecz biorąc, straciliśmy już ten lód - skomentował wówczas autor badania opisanego w sierpniu w piśmie "Nature Climate Change" Jason Box. Dodał, że wzrost poziomu mórz nastąpi "niezależnie od wszelkich przewidywanych scenariuszy klimatycznych".
Ukazało się już kilka badań, z których wynika, że topnienie lądolodu Grenlandii przyspiesza. W latach 2003-2016 każdego roku Grenlandia traciła około 255 gigaton lodu.
Autorka/Autor: ps/dd
Źródło: sciencealert.com, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Maridav/Shutterstock