Plastik zalewa świat. Zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi stanowi prawie tak samo poważne zagrożenie dla ludzkości jak zmiany klimatu i globalne ocieplenie - podkreśla autor raportu brytyjskiej organizacji pozarządowej Environmental Investigation Agency (EIA). Według niej potrzebny jest wiążący traktat Orgnizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie ograniczenia produkcji plastiku i ilości odpadów.
Powietrze, którym oddychamy, zawiera mikrocząsteczki plastiku, jest on obecny w ziemi i w jedzeniu. Wedle niemiecko-szwajcarskiego badania z 2019 roku plastik znajduje się nawet w arktycznym śniegu - przypominają dziennikarze brytyjskiej BBC, którzy opisują raport.
- Jeśli ta fala zanieczyszczeń nie zostanie powstrzymana, przewidywana ilość tworzyw sztucznych w morzach może przekroczyć łączną wagę wszystkich ryb w oceanie do 2040 roku - komentuje Tom Gammage, jeden z autorów dokumentu Environmental Investigation Agency (EIA) Jak podkreśla, "widoczne gołym okiem zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi wzbudziło ogromne zaniepokojenie opinii publicznej, ale zdecydowana większość jego skutków jest niewidoczna".
Plastik "problemem prawie tak poważnym jak zmiany klimatu"
- Zniszczenia wyrządzone przez szalejącą nadprodukcję pierwotnych tworzyw sztucznych i ich cykl życia są nieodwracalne; to zagrożenie dla cywilizacji i podstawowej zdolności planety do utrzymania środowiska nadającego się do życia. (Problem ten) staje się prawie tak poważny, jak zagrożenie z powodu zmian klimatu - dodaje autor raportu.
ONZ zidentyfikowała trzy podstawowe zagrożenia dla środowiska: zmiany klimatyczne, utratę różnorodności biologicznej i zanieczyszczenie. Wielostronne porozumienia dotyczące utraty bioróżnorodności i zmian klimatu istnieją od prawie 30 lat, jednak jak dotąd nie dały efektów - przypomina BBC.
Międzynarodowe porozumienie w sprawie tworzyw sztucznych
Pomysł stworzenia oddzielnego traktatu w sprawie zagrożenia zanieczyszczeniem plastikiem spotykał się w ostatnich latach z oporem części państw. Jednak według BBC ponad 100 krajów świata zadeklarowało poparcie dla zaproponowania takiego układu na najbliższej sesji Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska w lutym i w marcu.
Prezydent USA Joe Biden ogłosił, że Stany Zjednoczone popierają międzynarodowe porozumienie w sprawie tworzyw sztucznych; wcześniej takie rozwiązanie odrzucał jego poprzednik Donald Trump. Jak zauważa BBC, amerykański Kongres może jednak nie przystać na dołączenie kraju do porozumienia, ponieważ większość tworzyw sztucznych produkuje się z ropy i gazu, surowców ważnych dla krajowej gospodarki.
Jak dotąd Chiny milczą w tej sprawie, choć wytwarzają większość plastiku pierwotnego. Jednak to Stany Zjednoczone i Wielka Brytania generują najwięcej odpadów w przeliczeniu na osobę.
"Niezrównoważony poziom produkcji i konsumpcji"
Profesor Richard Thompson z Uniwersytetu w Plymouth w Wielkiej Brytanii przekazał w rozmowie z BBC, że traktat ONZ powinien skoncentrować się na analizie pełnego cyklu życia tworzyw sztucznych.
- U podstaw problemu leży niezrównoważony poziom produkcji i konsumpcji. Opowiadanie się za działaniami, które jedynie promują używanie tworzyw sztucznych "nadających się do recyklingu", nie będzie skuteczne, gdy brakuje lokalnej infrastruktury do zbierania, oddzielania i opłacalnego recyklingu tych tworzyw sztucznych - skomentował Thompson.
Hans Peter Arp, profesor chemii na Norweskim Uniwersytecie Nauki i Technologii, uważa, że istnieje wiele niewiadomych, ale zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi już przekroczyło tak zwaną granicę planetarną, co oznacza zagrożenie dla ludzkości.
- Racjonalną odpowiedzią na globalne zagrożenie stwarzane przez kumulujące się i trudno odwracalne zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi jest szybkie zmniejszenie zużycia pierwotnych materiałów z tworzyw sztucznych oraz skoordynowanie na szczeblu międzynarodowym strategii gospodarowania odpadami - podkreślił Arp.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock