Wszystkie badane próbki papieru toaletowego pochodzące z czterech kontynentów zawierały toksyczne związki chemiczne PFAS - informują naukowcy z Florydy. Związki te, nazywane "wiecznymi chemikaliami" i mające szkodliwy wpływ na ludzkie zdrowie, mogą w ten sposób istotnie wpływać na poziom zanieczyszczenia wód.
Zespół naukowców z Florydy postanowił zbadać papier toaletowy pod kątem obecności tzw. "wiecznych chemikaliów" PFAS: grupy ok. 14 tysięcy syntetycznych związków perfluoroalkilowych oraz polifluoroalkilowych, które bardzo długo nie ulegają naturalnemu rozkładowi. Wyniki opublikowane zostały w czasopiśmie naukowym "Environmental Science & Technology Letters" 1 marca, a 13 marca opisał je brytyjski "Guardian".
Toksyczny papier toaletowy
Główny autor badania, Jake Thompson z Uniwersytetu Florydy, w rozmowie z portalem WSVN przyznał, że postanowił przeprowadzić to badanie, ponieważ wiedział, że związki te są wykorzystywane do produkcji papieru. Zespół sprawdził pod kątem obecności PFAS papiery toaletowe 21 marek z różnych części świata: Ameryki Północnej, Europy Zachodniej, Afryki, Ameryki Środkowej i Ameryki Południowej.
Okazało się, że wszystkie badane papiery zawierały te związki, przez co mogą one mieć znaczący wpływ na poziom zanieczyszczenia wód. Spłukane w toalecie odpady trafiają bowiem do wód ściekowych, a następnie do oczyszczalni, które jednak nie usuwają tych toksycznych związków z wody.
Jak PFAS trafiają do papieru toaletowego
Thomspon zwrócił uwagę, że według analizy produkty z recyklingu zawierały tyle samo PFAS co pozostałe papiery toaletowe, co może jego zdaniem oznaczać, że "nie sposób uniknąć PFAS w papierze toaletowym". Jak stwierdził, "chemikalia są wszechobecne". - Nie spieszę się jednak ze zmianą swojego papieru toaletowego i nie mówię, że ludzie powinni przestać używać papieru toaletowego lub używać go mniej - dodał. Nowe badanie nie sugeruje, że korzystanie z papieru toaletowego z PFAS może mieć bezpośrednio negatywny wpływ na zdrowie, wskazano jednak, że jest to temat warty zbadania.
Portal WSVN dotarł do grupy handlowej reprezentującej przemysł produkcji papieru toaletowego, która przekazała, że nie stosuje ona PFAS do produkcji papieru toaletowego. "Dowody zdają się sugerować co innego" - ocenił Thompson, mówiąc, że może być prawdą, że PFAS nie są dodawane celowo. - Firmy mogą nie być świadome, że są one używane, ponieważ mogą pochodzić od producenta narzędzi, których używają - zaznaczył.
Zdaniem Thompsona wykryte ilości PFAS w papierach toaletowych są na tyle niskie, że sugerują, iż chemikalia te są używane w procesie produkcyjnym, aby zapobiec przyklejaniu się masy papierowej do maszyn. PFAS są często wykorzystywane m.in. jako smary w maszynach na liniach produkcyjnych.
Związki chemiczne PFAS
PFAS mogą powodować wiele szkód zdrowotnych, w tym nowotwory, niepłodność i powikłania ciąży, podwyższony poziom cholesterolu czy problemy z układem odpornościowym. Wcześniejsze badania wykazały, że PFAS bardzo długo nie rozkładają się i gromadzą w środowisku, a nawet w tkankach ludzkich.
Jak zbadano, prawie wszyscy mieszkańcy USA mają we krwi wykrywalne poziomy co najmniej kilku PFAS pochodzących z szerokiej gamy produktów, w tym w wodoodpornej odzieży i opakowań żywności. Szacuje się, że 200 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych pije wodę z poziomami PFAS znacznie wyższymi niż zalecane przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska.
Źródło: WSVN, Environmental Science & Technology Letters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: drsnaut/Shutterstock