Głaskanie psa sprawia nam przyjemność. Najnowsze badania, przeprowadzone przez naukowców ze Szwajcarii i Holandii, pokazały jak dokładnie czynność ta wpływa na aktywność mózgu.
Naukowcy ze Szwajcarii i Holandii wykorzystali spektroskopię bliskiej podczerwieni (fNIRS) do rejestrowania aktywności w korze przedczołowej 19 osób, żeby ustalić, jak ich mózgi reagują na głaskanie psa. Każdy uczestnik badania brał udział w sześciu sesjach: trzech z psami (6-letnim jack russel terrierem, 4-letnim golden retrieverem lub 4-letnim goldendoodlem) i trzech z maskotką Leo. Każda sesja była podzielona na pięć faz z różnymi poziomami interakcji. Były to fazy: neutralna, obserwowanie, odczuwanie, głaskanie i znowu neutralna.
Podczas badania okazało się, że im większa była interakcja z psem, tym większy był wzrost aktywności w korze przedczołowej mózgu. Naukowcy odkryli też, że wraz z kolejnymi interakcjami z czworonogami podnosiły się niektóre poziomy aktywności mózgu.
"Wybraliśmy do badania korę przedczołową, ponieważ ten obszar mózgu jest zaangażowany w kilka funkcji wykonawczych, takich jak uwaga, pamięć robocza i rozwiązywanie problemów. Ale jest również zaangażowany w procesy społeczne i emocjonalne" - napisała w e-mailu do CNN główna autorka badania Rahel Marti, doktorantka na Uniwersytecie w Bazylei. "Jeśli pacjenci z deficytami motywacji, uwagi i funkcjonowania społeczno-emocjonalnego wykazują większe zaangażowanie emocjonalne podczas wykonywania czynności związanych z psem, to takie czynności mogą wspomóc ich terapię" - dodała.
A co dało głaskanie pluszowego lwa?
Wykonano również próbę kontrolną. Polegała ona na tym, że uczestnicy głaskali maskotkę lwa o imieniu Leo, wewnątrz której znajdowała się butelka z gorącą wodą. Taki zabieg miał na celu naśladować ciepło żywego zwierzęcia. Jak się okazało, zabawka nie pobudzała aktywności kory przedczołowej w takim samym stopniu, jak głaskanie psa.
- Badanie to pokazuje, że aktywność kory przedczołowej u zdrowych osób wzrastała wraz ze wzrostem bliskości z psem lub pluszowym zwierzęciem, ale to w kontakcie z psem była ona szczególnie silna - twierdzą naukowcy stojący za badaniem. - To pokazuje, że interakcje z psem mogą aktywować więcej procesów uwagowych i wywoływać silniejsze pobudzenie emocjonalne niż porównywalne bodźce nieożywione - dodali.
Inne badania pokazały, że czas spędzony z psami może obniżyć wskaźniki stresu, takie jak ciśnienie krwi czy tętno. Teraz wydaje się, że ten rodzaj interakcji może pomóc w zarządzaniu również naszym stanem emocjonalnym. "Przyszłe badania powinny uwzględniać cechy uczestników, takie jak płeć, posiadanie zwierząt domowych i stosunek do zwierząt" - piszą naukowcy.
Badanie opublikowano na łamach czasopisma "PLOS One".
Źródło: CNN, Science Alert
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock