Zidentyfikowano ją już 70 lat temu, ale dopiero teraz odkrywane są dobroczynne właściwości tego dotąd niedocenianego antybiotyku. Higromycyna A podczas badań prowadzonych na myszach zwalczyła bakterię wywołującą boreliozę, a jednocześnie okazała się dużo mniej szkodliwa dla mikrobiomu jelitowego niż inne antybiotyki. Ludzie i zwierzęta zakażają się boreliozą po ukąszeniu przez zarażonego kleszcza.
Nad antybiotykiem, który może nie tylko wyleczyć boreliozę, nie szkodząc pożytecznej florze bakteryjnej organizmu, ale również pomóc w wyeliminowaniu tej groźnej choroby, pracują naukowcy z Northeastern University w Bostonie oraz University of Oklahoma w Norman. Raport ze swych badań opublikowali na łamach czasopisma naukowego "Cell".
Higromycyna A
Zespół pod kierunkiem prof. Kima Lewisa w czasie badań przesiewowych mikroorganizmów glebowych wyodrębnił związek bardzo skuteczny wobec krętków Borrelia burgdorferi (B. burgdorferi to bakteria wywołująca boreliozę). Związkiem tym okazała się higromycyna A - znany od dziesiątków lat środek przeciwdrobnoustrojowy wytwarzany przez Streptomyces hygroscopicus. Choć zidentyfikowano go blisko 70 lat temu, nie był szeroko wykorzystywany, ponieważ większość bakterii na niego nie reaguje.
- Wiadomo, że higromycyna A atakuje rybosomy, ale to, dlaczego jest selektywna wobec niektórych patogenów, jest tajemnicą - przyznaje współautorka badania dr Helen Zgurskaya. - Nasze dane wykazały, że antybiotyk ten skutecznie zwalcza infekcję B. burgdorferi u myszy, a jednocześnie jest dużo mniej szkodliwy dla mikrobiomu jelitowego niż inne antybiotyki - dodała.
Podawanie higromycyny zwierzętom w pokarmie nie powodowało u nich skutków ubocznych.
Szansa na skuteczne i bezpieczne leczenie boreliozy
Jak wyjaśnia dr Zgurskaya, obecnie stosowane w leczeniu boreliozy antybiotyki mają szerokie spektrum działania, przez co są niszczące także dla dobroczynnych bakterii naszego mikrobiomu jelitowego. Poza tym dowiedziono, że mogą one zwiększać antybiotykooporność bakterii niebędących przedmiotem terapii. Leku skierowanego konkretnie przeciwko B. burgdorferi do tej pory nie znano.
- Higromycyna A ma więc szereg cech, które czynią z niej atrakcyjnego kandydata do leczenia boreliozy - mówi badaczka. - Oszczędza mikrobiom, nie przyczynia się do rozwoju lekooporności. Nie wykryliśmy też, aby działała cytotoksycznie wobec komórek ludzkich, nawet przy bardzo wysokich dawkach - powiedziała.
Naukowcy podkreślają, że choć od lat trwają intensywne prace nad szczepionką przeciwko boreliozie (na razie nieskuteczne), to szczepienie nie jest rozwiązaniem idealnym. Chroni przez chorobą, ale nie eliminuje jej ze środowiska, więc wiąże się z ciągłymi wydatkami na opiekę zdrowotną. Najlepszym rozwiązaniem było trwałe usunięcie źródła choroby.
Pomysł autorów publikacji jest więc taki: poza leczeniem osób już zakażonych przez Borrelia burgdorferi, higromycynę A można by podawać w postaci przynęty dzikim zwierzętom, będących rezerwuarem bakterii. Potencjalnie umożliwiłoby to wytępienie patogenu ze środowiska.
Borelioza - co to za choroba
Od 1 stycznia do 15 sierpnia bieżącego roku zanotowano w Polsce 6406 przypadków boreliozy, choroby przenoszonej przez kleszcze – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. W tym samym okresie ubiegłego roku było 7208 takich przypadków, a dwa lata temu - 10 617.
Boreliozę, zwaną też chorobą z Lyme, wywołują krętki z rodzaju Borrelia. W pierwszym okresie u większości zakażonych pojawia się niebolesny rumień, w którego środku widać przejaśnienie. Zmianom skórnym czasem towarzyszą objawy grypopodobne, takie jak gorączka lub stany podgorączkowe, uczucie rozbicia, zmęczenie, bóle głowy, mięśni i stawów. Wśród późnych objawów boreliozy u osób dorosłych wymieniane jest zanikowe zapalenie skóry kończyn. Zmianom towarzyszy zapalenie stawów i zmiany neurologiczne. Chorobę leczy się antybiotykami.
Chociaż wczesne leczenie boreliozy antybiotykami jest skuteczne u większości pacjentów, to jednak u około 10-20 procent z nich objawy się utrzymują się. Obejmują one między innymi zmęczenie, bóle mięśni i stawów czy zaburzenia funkcji poznawczych.
Jak zapobiegać boreliozie i innym chorobom odkleszczowym
Najlepszą metodą zapobiegania chorobom odkleszczowym jest unikanie kontaktu z tymi pajęczakami. Kleszcze żyją głównie w lasach liściastych i mieszanych, na obszarach trawiastych, w gęstych zaroślach, paprociach, a także w parkach miejskich i na obrzeżach osiedli mieszkaniowych otoczonych terenami zieleni. Przyciąga je biały kolor, ciepło, ruch powietrza i zapach obecnego w pocie kwasu masłowego.
Lekarze radzą, aby przed wyjściem do lasu czy parku założyć obcisłe spodnie, zakryte buty, a na głowę kapelusz. Po powrocie do domu dokładnie należy się obejrzeć, sprawdzić każde miejsce na ciele, a szczególnie te, które najbardziej upodobały sobie pasożyty – pod pachami, w zgięciach kolanowych, łokciowych i za uszami.
Jeśli dojdzie do wkłucia się kleszcza, należy go jak najszybciej wyjąć z ciała. Nie wolno go smarować tłuszczem, benzyną, wykręcać ani wyciskać. Należy delikatnie chwycić kleszcza pęsetą przy samej skórze i wyciągnąć w górę. Zamiast pęsety można użyć miniaturowych pompek ssących lub plastikowych kleszczołapek, które można kupić w aptece. Po wyjęciu miejsce ukłucia trzeba starannie zdezynfekować.
Nie wszystkie kleszcze są nosicielami bakterii boreliozy, jednak podczas ukąszenia mogą przenosić do krwi także inne bakterie i wirusy wywołujące m.in. kleszczowe zapalenie mózgu.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock