Ogromny, ciepły "kleks" na Księżycu. Kiedyś mógł karmić wulkany

s2m-1024
"Wylądowaliśmy, zbadaliśmy, szczęśliwie wróciliśmy"
Źródło: tvn24
Ogromny "kleks" ciepła został odkryty na ciemnej stronie Księżyca. Naukowcy podejrzewają, że źródłem anomalii jest odłamek granitu ukryty pod powierzchnią naszego satelity. Skała ta, pospolita na Ziemi, jest rzadko spotykana w innych zakątkach Układu Słonecznego. I to nie bez przyczyny.

Odwrotna strona Księżyca, zwana także ciemną, ta niewidoczna z Ziemi, kryje wiele tajemnic. Chociaż wiemy, jak wygląda, dane z niektórych obserwacji nadal potrafią zaskoczyć naukowców. Jedna z takich anomalii została opisana na łamach czasopisma naukowego "Nature".

SPRAWDŹ TAKŻE: Błyszczące pierścienie i malutkie księżyce. Saturn w obiektywie Teleskopu Webba

Termiczna zagadka

Zespół amerykańskich naukowców analizował dane z chińskich sond Chang’E-1 i Chang’E-2, które wykonywały pomiary promieniowania mikrofalowego po odwrotnej stronie Księżyca. Niedaleko bieguna północnego instrumenty pomiarowe zarejestrowały anomalię termiczną - duży "kleks", około 20 razy cieplejszy niż otaczające go skały.

- Oznaczało to, że ten punkt jest gorący, niekoniecznie na powierzchni, ale być może pod nią. Jedynym wyjaśnieniem tego zjawiska było ciepło pochodzące z głębszych warstw księżycowej skorupy - wyjaśnił główny autor badania, Matthew Siegler z Southern Methodist University w Teksasie.

Analiza pokazała, że ciepło pochodziło z pierwiastków promieniotwórczych, które na Księżycu występują jedynie w towarzystwie granitu. Skała jest powszechna na Ziemi, a do jej powstania przeważnie niezbędne są woda i ruchy tektoniczne. Na Księżycu brak jednak tych czynników, co sprawia, że granity występują tam niezwykle rzadko.

Wizualizacja "ciemnej strony" Księżyca wykonana na podstawie danych z sondy LRO
Wizualizacja "ciemnej strony" Księżyca wykonana na podstawie danych z sondy LRO
Źródło: NASA Scientific Visualization Studio

Pradawny kleks

Odkryty pod powierzchnią Księżyca "kleks" prawdopodobnie powstał w wyniku schłodzenia lawy, która zasilała wulkany aktywne stosunkowo niedługo po powstaniu Księżyca, być może 3,5 miliarda lat temu. Taka formacja zastygniętej lawy, która nigdy nie wybuchła, znana jest jako batolit. W Polsce występują one w Karkonoszach i Tatrach Wysokich.

- Każda duża bryła granitu, którą znajdujemy na Ziemi, zasilała kiedyś dużą grupę wulkanów - tłumaczył Siegler. - Batolity są znacznie większe niż wulkany, które karmią. Są nim na przykład góry Sierra Nevada, pozostałość po dawnym łańcuchu wulkanicznym.

Księżycowy batolit znajduje się w regionie Księżyca, wcześniej zidentyfikowanym jako wulkaniczny. Naukowców zaskoczył jednak rozmiar "kleksa" - może mieć nawet 50 kilometrów średnicy. Znalezienie tego ogromnego bloku granitu może pomóc naukowcom w lepszym poznaniu najdawniejszej historii naszego satelity.

- Jeśli nie ma wody, do powstania granitu potrzebne są ekstremalne warunki - powiedział Siegler. - Mamy tutaj system bez wody i bez tektoniki płyt, ale z granitem. Czy oznacza to, że na Księżycu była woda, przynajmniej w tym miejscu? A może było tam po prostu szczególnie gorąco? - zastanawiał się naukowiec.

SPRAWDŹ TAKŻE: Ta niebiańska spirala była miejscem katastrofy

Czytaj także: