Nowy Jork wciąż nie może pozbierać się po przejściu huraganu Sandy. Burmistrz Michael Bloomberg zdecydował, że od piątku w mieście będzie racjonowana benzyna. Według niego paliwa może brakować jeszcze przez dwa tygodnie.
Obecnie w Nowym Jorku otwartych jest tylko jedna czwarta wszystkich stacji benzynowych - poinformował Bloomberg. Na zamkniętych stacjach brakuje elektryczności lub nie dostarczono do nich jeszcze paliwa.
Aby walczyć z niedoborem paliwa, od piątkowego poranka samochody z rejestracją kończącą się na nieparzystą liczbę będą mogły tankować w dni nieparzyste, a samochody z liczbą parzystą - w parzyste.
Śladem New Jersey
Na konferencji prasowej Bloomberg przypomniał, że po huraganie Sandy podobny system racjonowania wprowadzono w sąsiednim stanie New Jersey. Zdaniem burmistrza wszystko wskazuje na to, że system działa.
Długie oczekiwanie
W Nowym Jorku na napełnienie baku na czynnych stacjach trzeba czekać kilka godzin. Niektóre wprowadziły ograniczenia, polegające na tym, że klient może zatankować maksymalnie za 40 dolarów. Michael Bloomberg przyznał, że kolejki zwiększą frustrację mieszkańców, ale benzyny może brakować jeszcze nawet przez dwa tygodnie.
Systemem racjonowania nie będą objęte m.in. karetki pogotowia, autobusy i taksówki - dodał.
Pomoc po burzy
Przez stany północno-wschodniego wybrzeża przeszedł ponad tydzień temu huragan Sandy. Z kolei w środę zimowa wichura Athena - będca częścią rozległego sytemu nazwanego Nor'easter - przyniosła mieszkańcom wschodniego wybrzeża USA falę mrozów, porywisty wiatr oraz opady śniegu i deszczu. Ponownie doszło do przerw w dostawach prądu. Na pomoc poszkodowanym złożyli się m.in. nowojorscy sportowcy. 5 mln dol. przekazali koszykarze NBA i zawodnicy ligi futbolu amerykańskiego.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: reuters, pap