W drugim tygodniu kwietnia dron Ingenuity wzbije się w atmosferę Marsa. Eksperci NASA są zdania, że jeśli operacja się powiedzie, może być to sukces na miarę braci Wright. Trzydziestosekundowy lot drona mają uchwycić kamery łazika Perseverance.
21 marca łazik Perseverance eksplorujący Marsa opuścił osłonę przeciwodłamkową, pod którą schowany był dron-śmigłowiec Ingenuity (ang. "pomysłowość"). Dron zawieszony pod "brzuchem" łazika ma pokazać naukowcom, czy takie urządzenia mogą być efektywnym narzędziem przy eksploracji Marsa (którego atmosfera jest dużo rzadsza niż ziemska - mniej więcej taka jak nad Ziemią na wysokości 35 kilometrów).
Obecnie łazik jest w drodze na lotnisko, z którego wystartuje śmigłowiec. Amerykańska agencja kosmiczna planuje testowy lot najwcześniej na 8 kwietnia.
Sukces "na miarę braci Wright"
Ingenuity waży dokładnie 1,8 kilograma. Dron jest zbudowany tak, by być możliwie jak najlżejszym i wytrzymać trudne warunki marsjańskiej atmosfery. Ma dwa wirniki, obracające się z prędkością około 2,4 tysiąca obrotów na minutę, a więc szybciej niż pasażerski śmigłowiec na Ziemi. Dzięki temu będzie mógł podnieść się na kilkanaście metrów.
NASA podała, że jeśli operacja się powiedzie, będzie to sukces "na miarę braci Wright". To nawiązanie do Orville'a i Wilbura Wrightów - pionierów lotnictwa - którym w 1903 roku udało się przeprowadzić pierwszy historyczny lot samolotem.
Agencja ujawniła, że aby podkreślić podobieństwo między pierwszym samolotem na świecie a dronem, do Ingenuity został przyczepiony niewielki fragment skrzydła maszyny braci Wright.
Lot drona ma być uwieczniony kamerami łazika Perseverance.
- Zamierzamy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby uchwycić go w locie - powiedziała inżynier NASA Farah Alibay.
Eksperci zamierzają robić zdjęcia, ale bardzo chcą nagrać także wideo.
- To będzie trudne - ostrzegła Alibay. Jak wytłumaczyła, zarówno łazik, jak i helikopter działają autonomicznie i posiadają oddzielne zegary. Aby kamery mogły uchwycić akcję, urządzenia będą musiały być zsynchronizowane.
"Jestem w drodze"
Zanim Ingenuity wzbije się do góry, będzie musiał znaleźć się dokładnie pośrodku swojego lotniska. To obszar o powierzchni 10 na 10 metrów. Na to miejsce wybrano stosunkowo płaski teren z niedużą liczbą skał.
"Jestem w drodze na lotnisko" - czytamy we wpisie na profilu Perseverance na Twiterze, w którym pokazano miejsce startu śmigłowca.
I’m on my way to the “airfield” where the #MarsHelicopter will attempt its first test flight. A couple more drives should get me there.
— NASA's Perseverance Mars Rover (@NASAPersevere) March 23, 2021
Read more: https://t.co/FQvxp0XbBM pic.twitter.com/LKkFI9Mrho
30 sekund
Proces rozmieszczenia śmigłowca zajmie około sześć dni. Po tym, jak zespół sterujący lotem z Ziemi upewni się, że śmigłowiec jest ustawiony stabilnie, Ingenuity zacznie wzbijać się z prędkością jednego metra na sekundę. Nad powierzchnią Czerwonej Planety zawiśnie na wysokości trzech metrów przez maksymalnie 30 sekund.
Kilka godzin po pierwszym locie śmigłowiec prześle do łazika obrazy z kamery. Na podstawie tych informacji naukowcy ustalą, czy pierwszy próbny lot się powiódł. Później określą, kiedy dojdzie do kolejnego.
Zasięg drona wynosi około 50 metrów od miejsca startu i 90 sekund lotu. W czasie około 30 dni ma wykonać pięć próbnych lotów rozpoznawczych w niewielkiej odległości od pojazdu macierzystego.
Autor: kw,ps/map,dd / Źródło: NASA, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech