Nieproszony i pozornie uroczy intruz wkradł się do samochodu pewnego Australijczyka. Mowa o koali, która okazała się wyjątkowo uparta. Za nic nie chciała wyjść z klimatyzowanego pojazdu.
Koala weszła do samochodu Australijczyka Tima Whitrowa po tym, jak mężczyzna zostawił otwarte drzwi dla swojego psa.
Nieproszony gość okazał się wyjątkowo uparty, ale przede wszystkim spragniony chłodu. Kierowca przez kilka minut bezskutecznie usiłował wyprosić zwierzę z samochodu.
- Czy mogę cię prosić, żebyś wyszedł z mojego samochodu? - słyszymy na nagraniu. Niestety, te prośby nie pomagają.
- Wyjdź z samochodu. Wiem, że tu jest fajnie i jest klimatyzacja, ale... Nie, nie, nie... Nie idź do przodu. Niszczysz mi auto! - negocjacje nie ustawały.
Koala nie reagowała, wczepiła się pazurami w tapicerkę i za nic nie chciała uciec.
Szczęśliwy finał
Ostatecznie historia skończyła się szczęśliwie dla obu stron. Po wystarczającym ochłodzeniu się koala wyskoczyła z pojazdu i zadowolona czmychnęła na pobliskie drzewo.
- Musiałem użyć siły perswazji, aby wyprosić tego małego zadziornego faceta - podsumował Whitrow.
Próbę pozbycia się pasażera zobaczysz tutaj:
Autor: kw/aw / Źródło: Reuters