Amerykańskie władze zezwoliły mieszkańcom stanów Waszyngton, Oregon i Idaho na zabicie ponad pół tysiąca lwów morskich. Działania mają pomóc zwiększyć populację łososi i pstrągów tęczowych.
Lwy morskie już dawno temu odkryły, że najłatwiejszy dostęp do pożywienia zapewniają im akweny z tamami lub miejsca, w których dochodzi do tarła ryb.
- To są miejsca, gdzie ryby są naprawdę zagrożone - powiedział Shaun Clements, analityk ds. rybołówstwa i dzikiej przyrody w Oregonie. - Musimy sobie z tym poradzić, żeby ryby mogły się rozmnażać - dodał.
Zezwolenie pozwala mieszkańcom stanów na zabicie w ciągu pięciu lat 540 uszanek kalifornijskich (Zalophus californianus) i 176 uchatek grzywiastych (Eumetopias jubatus) w rzece Kolumbia na obszarze od Portland do zapory McNary oraz w dopływach.
Lwy morskie stanowią spory problem dla osób zajmujących się połowami ryb i dziką przyrodą. Ssaki te nie są też jedynymi konsumentami ryb z rzeki Kolumbia. Oprócz nich łososiami i pstrągami żywią się chronione populacje orek. Według naukowców, gdy orki nie będą dostawać wystarczająco dużo pożywienia, będą zagrożone wyginięciem.
Lata walki o łososie
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat władze próbowały wielu metod na pozbycie się lwów morskich - pułapek, gumowych pocisków i materiałów wybuchowych. Żaden sposób nie okazał się skuteczny, a zwierzęta wracały już po kilku dniach.
Około 13 lat temu władze zezwoliły na zabicie niektórych uszanek kalifornijskich przy zaporze Bonneville. Zgoda została jednak wydana pod kilkoma ograniczeniami. Najpierw należało pięciokrotnie udokumentować każde zwierzę, jakie pojawiło się w obszarze, zaobserwować, jak spożywa łososia i czekać, aż wpadnie w pułapkę. Zginęło wtedy około 238 lwów morskich.
Zgodnie ze zmianami w ustawie o ochronie ssaków morskich, takie ograniczenia nie będą już konieczne. Łowcy będą mogli od razu ogłuszyć zwierzę, schwytać lub uwięzić, a następnie przetransportować w inne miejsce, aby je uśpić. Zezwolenie zabrania wykorzystywania broni palnej.
W zeszłym roku urzędnicy stanu Oregon zabili 33 lwy morskie, które wyjadały łososie w rzece Willamette. Naukowcy oszacowali, że zwierzęta te zjadły około jednej czwartej populacji ryb.
"Zabijanie za nic"
Sharon Young, starsza specjalistka ds. morskiej dzikiej przyrody z jednej z organizacji zajmującej się ochroną przyrody stwierdziła, że lwy morskie to najmniejszy z problemów malejącej populacji łososia. Jej zdaniem o wiele poważniejszymi czynnikami są rybołówstwo, konkurencja ze strony ryb wylęgowych i utrata siedlisk oraz rosnąca temperatura wody.
- Zabijanie lwów morskich nie rozwiąże żadnego z tych problemów. To tylko odwróci uwagę od tego, czego nie robi się, aby rozwiązać prawdziwe problemy - mówiła.
Członkowie departamentu ryb i dzikich zwierząt w Oregonie uznali jednak, że zmniejszenie liczby lwów morskich jest jednym z wielu działań, na które warto przeznaczyć miliony dolarów, by ocalić lokalne populacje łososia.
Autor: kw/map / Źródło: theguardian.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock