Nie zawsze wakacje są jak z bajki. Zwłaszcza te tropikalne. Boleśnie przekonała się o tym podróżniczka Aleksandra Jaskółowska, która przez pół roku zwiedzała Azję Południowo-Wschodnią. Jak uchronić się przed czyhającym zagrożeniem? Zobacz materiał magazynu "Polska i Świat".
Wysoka temperatura i idealna pogoda są gwarantowane w krajach tropikalnych. Nic więc dziwnego, że egzotyczne miejsca kuszą turystów. Jednak wyjeżdżając w odległą podróż, należy mieć na uwadze, że jesteśmy narażeni na choroby tropikalne.
Aleksandra Jaskółowska podczas swojej podróży do Laosu nagle poczuła osłabienie. Następnie sprawy nabrały szybkiego tempa. Z pewnością nie spodziewała się, że jej podróż skończy się w taki sposób.
- W samej Tajlandii spędziłam około trzech miesięcy. Wszystko szybko się rozwinęło, w niecałą dobę miałam bardzo wysoką gorączkę około 40 stopni, ogromne bóle stawów i mięśni - mówi podróżniczka.
Okazało się, że kobieta ma dengę. Mąż dosłownie wniósł ją na rękach na izbę przyjęć w lokalnym szpitalu.
- Szczerze mówiąc, niewiele pamiętam z tego czasu. Byłam lekko zamroczona wysoką gorączką. Rzeczywiście, dzięki mężowi wszystko poszło całkiem sprawnie - opowiada.
Dengę przenoszą komary. Ta tropikalna choroba występuje na obszarach Azji, Ameryki Środkowej, Afryki i Australii. Nie ma na nią skutecznego lekarstwa, leczy się ją jedynie objawowo. Czyli zbijając gorączkę.
Przypadków w Polsce przybywa
W Polsce notuje się coraz większą zachorowalność u Polskich turystów.
- Rzeczywiście, w ostatnich latach obserwujemy więcej zachorowań na niektóre choroby tropikalne - dodaje doktor Paweł Stefanoff z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
W ciągu trzech lat zachorowalność na dengę zwiększyła się niemal ośmiokrotnie (z 5 do 41 osób). Natomiast przypadki malarii na przestrzeni 3 lat wzrosły do 38 osób.
Denga jest bardzo niebezpieczną chorobą. Objawy obejmują gorączkę, ból głowy, mięśni i stawów oraz charakterystyczną wysypkę, przypominającą tę spotykaną przy odrze. W odosobnionych przypadkach choroba prowadzi do zagrażającej życiu gorączki krwotocznej z krwotokami, trombocytopenią i hipowolemią, może się także rozwinąć wstrząs.
Malaria natomiast rozwija się w kilku etapach. Pierwsze jej objawy są niecharakterystyczne, w związku z czym stanowią poważny problem diagnostyczny. Wysoka gorączka, przekraczająca 40 stopni Celsjusza, połączona z dreszczami, nudnościami, wymiotami, bólami głowy zawsze wymaga konsultacji lekarza. Końcowy etap takiego napadu przebiega ze zlewnymi potami, a temperatura ciała nagle spada.
Jeśli spędzamy wakacje w tropikach, pierwsze objawy przypominające grypę powinny wzbudzić naszą czujność. Objawy, które pojawiają się tuż po powrocie, również powinny nas zaniepokoić. Niektóre tropikalne choroby pasożytnicze mogą dać o sobie znać kilka lat później.
Jak zapobiegać?
Najlepiej zadbać o profilaktykę zarówno przed jak i w trakcie podróży.
- Ważna jest profilaktyka przeciwmalaryczna. Jeżeli jedziemy do rejonu malarycznego: szczepienia ochronne dobrane indywidualnie do każdego pacjenta, właściwie przygotowana apteczka podróżna i zestaw higieny tropikalnej - dodaje doktor Karolina Mrówka.
Autor: wd/aw / Źródło: "Polska i Świat" TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock