Już 63,5 proc. terytorium Stanów Zjednoczonych zostało dotkniętych poważną suszą. W niektórych regionach zaczęły wysychać jeziora. To najgorsza taka klęska od 1950 roku. Wszystko przez rekordowo wysokie temperatury i bardzo niskie opady w ostatnich miesiącach. Zjawisko wciąż się nasila, a to oznacza coraz większe kłopoty dla rolników i grozi poważnym skokiem cen żywności.
Susza objęła już 63,5 proc. terytorium USA. To najwyższy wskaźnik od 1950 roku - podał w czwartek amerykański Monitor Suszy, rządowa strona podająca na bieżąco informację o suszy w Stanach. Jak wyjaśniają w najnowszym komunikacie klimatolodzy, nieustające wysokie temperatury i długotrwały brak deszczu sprawiają, że zjawisko się nasila. Najgorsza sytuacja panuje na Wielkich Równinach i w stanach środkowo-zachodnich.
Wysychają jeziora
W tym roku rozległe obszary od Kalifornii po Nową Anglię odnotowały znacznie niższe od sezonowych średnich sumy opadów. W niektórych rejonach mocno obniżył się poziom wód gruntowych i wprowadzane są obowiązkowe ograniczenia zużycia wody. Nie ustępuje też gorąco - od początku lata zostały pobite lub wyrównane dziesiątki rekordów temperaturowych.
Czym jest susza obrazują zdjęcia znad jeziora Morse w Indianie. Lustro wody jest tam już 2 m niżej niż zwykle, a wyschnięte dno zaczyna już porastać trawa.
Rekordowo niski poziom wód powoduje też problemy w żegludze na Mississippi. Ta jedna z największych rzek świata jest wciąż żeglowna, ale w niektórych miejscach konary, kamienie i inne przeszkody zaczęły wystawać ponad lustro wody stwarzając zagrożenie dla statków.
Plony przepadają, pasza drożeje
Długotrwała susza ma niszczący wpływ na rośliny, a to oznacza narastające straty w rolnictwie. Według amerykańskiego departamentu rolnictwa, już 38 proc. krajowych upraw kukurydzy jest w złym i bardzo złym stanie. Coraz więcej obaw budzą też tegoroczne plony soi.
Jeszcze bardziej poszkodowani mogą być hodowcy trzody. Nie dość, że nie mogą korzystać z pastwisk (wysuszonych jest już 54 proc. ich terenów), to każdy kolejny dzień suszy oznacza dla nich ciągle rosnące ceny paszy. To wszystko wpłynie na ceny żywności.
Według klimatologów strat spowodowanych przez suszę nie da się złagodzić, bo zapasy wilgoci w glebie są wyczerpane, a braki wody zablokowały wegetację roślin. Na dodatek sytuacja może się pogorszyć, jeśli wysokie temperatury i skąpe opady utrzymają się również w sierpniu.
Autor: js/rs / Źródło: USA Today, CNN, AccuWeather