Obijał się o skały, spadał z mniejszych wodospadów. Do niebezpiecznego incydentu doszło w sobotę w kalifornijskim hrabstwie Nevada. Wspinacza porwał rwący nurt rzeki, a na pomoc ruszyli mu ratownicy. Zobacz nagranie z ich akcji.
Jednostka H-24 Drogowego Patrolu Helikopterowego otrzymała wezwanie od Centrali Przeciwpożarowej w Green Valley. W okolicach jeziorek Emerald Pools ze skały do rzeki wpadł wspinacz.
H-24 dotarł na miejsce i rozpoczął akcję poszukiwawczą od jezior, przemieszczając się wzdłuż rzeki. Po około 30 minutach, załoga zlokalizowała mężczyznę na niewielkiej skale położonej na środku rzeki, około 12-15 metrów od krawędzi wodospadu.
Nieoceniona pomoc
Ratownicy wylądowali w pobliżu, by przygotować się do akcji. Ze względu na trudny teren, potrzebne były aż trzy osoby. Z podkładu śmigłowca w specjalnym koszu opuszczono strażaka Dave’a Fichtera. Pomógł wejść mężczyźnie do kosza, po czym obaj zostali wciągnięci pod pokład śmigłowca.
Wspinacz relacjonował, że spłynął rzeką ponad półtora kilometra. Po drodze kilkukrotnie był podtapiany, obijał się o skały, spadał z mniejszych wodospadów. Na szczęście, wyszedł z tego tylko z kilkoma zadrapaniami i otarciami. Akcja zakończyła się w resorcie turystycznym Doner.
Szybka powtórka
Kilka godzin później z tego samego miejsca uratowano dziewczynę mężczyzny. Szukała swojego chłopaka. Ratownicy zauważyli ją na bardzo stromym terenie, nie byli jednak w stanie jej stamtąd wydostać bez pomocy śmigłowca. H-24 musiał więc wrócić i ponownie podjąć akcję.
Oboje mieli ogromne szczęście, że udało im się wyjść bez szwanku z tego bardzo niebezpiecznego zdarzenia.
Autor: ao/aw / Źródło: ENEX