Z dna Wisły wydobyto XVII-wieczne skarby ważące łącznie 5 ton. Są to elementy architektury pochodzące prawdopodobnie z Zamku Królewskiego.
Akcja ratowania zabytków trwała 3 lata. Dwóch naukowców i dziennikarz postanowiło odnaleźć skarby architektoniczne, które według hipotezy archeologów spoczywały na dnie Wisły od końca Potopu Szwedzkiego.
Rabunek stulecia
- Pod koniec XVII wieku Szwedzi rabowali dzieła sztuki w Warszawie i spławiali je statkami do Gdańska. Czasami jednak łodzie były przeładowane i tonęły. Zrabowane rzeczy do dziś leżą na dnie Wisły - tłumaczy dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii UW, jeden z organizatorów wyprawy. - Rabowano wszystko, nawet posadzki, kolumny, fragmenty obramień, rozkładano na części drzwi i portale - dodaje.
Łącznie z dna Wisły wydobyto 70 fragmentów kamiennej architektury. - Na 90 proc. mamy tu do czynienia z rzeczami z wczesnej fazy budowy Zamku Królewskiego - mówi dr Kowalsk. Naukowiec zapewnia, że znalezisko jest bezcenne. Najciekawiej prezentuje się dobrze zachowany herb rodowy Wazów datowany na 1610 rok.
Piaskarze wskazali trop
Na trop tych przedmiotów naukowcy wpadli dzięki archiwalnym materiałom. - Wspomina się w nich, że kilka szwedzkich szkup zatonęło w Wiśle i przynajmniej część ładunku wypadła - informuje dr Kowalski.
Ważne okazały się też informacje z roku 1906 r. na temat odkrycia warszawskich piaskarzy, o którym donosiły stołeczne gazety. Pracując na Wiśle w okolicach Cytadeli piaskarze natrafili na dnie rzeki na zabytki, fragmenty architektury. Ich część znajduje się dziś w zbiorach Muzeum Historycznego m. st. Warszawy.
Jak wyglądały poszukiwania? Naukowcy zdecydowali, że poszukają ewentualnych pozostałości tamtego znaleziska. Zaczęli badać archiwa, biblioteki, analizować historyczne mapy Wisły. Lata 2009 i 2010 zeszły na pracach w terenie. Wody Wisły są nieprzejrzyste, nurt - silny, a dno i głębokość zmieniają się bardzo szybko.
Dlatego zanim do akcji włączyli się nurkowie, trzeba było wykonać tzw. zwiad elektroniczny - badania z pomocą echosondy, sonaru bocznego. Wykorzystanie profilomierza osadów dennych - urządzenia pokazującego, co leży na dnie i w piasku, pozwoliło stworzyć np. dokładną siatkę dna na interesującym odcinku. W roku 2011 pracę zaczęli nurkowie. Kiedy natrafili na interesujące obiekty, lżejsze podnosili sami, cięższe wyciągał pływający dźwig.
Kto weźmie skarby? Skarby wyłowione z Wisły trafią do Muzeum Historycznego m. st. Warszawy. Dołączą do obiektów wydobytych przez piaskarzy w 1906 r.
Najpierw jednak trafią w ręce konserwatorów, którzy oczyszczą je, m.in. z grubej warstwy glonów i innych wodnych organizmów, i zabezpieczą.
Wsparcie dla kultury Projekt "Wisła 1655-1906-2009 - Interdyscyplinarne badania dna rzeki" zainicjowano pod koniec 2008 r. na UW. Badania prowadzono przy współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowym Instytutem Dziedzictwa.
Finansowo projekt wsparli m.in. Urząd Miasta Stołecznego Warszawy, wydziały UW - historyczny i Geologii, Instytut Archeologii UW i Klub Absolwentów UW.
Podczas badań współpracowano z Komisariatem Policji Rzecznej w Warszawie, Komendą Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej i Komendą Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.
Więcej o odkryciu czytaj na portalu: tvnwarszawa.pl
Autor: mm//ŁUD / Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP