Jeśli nic się nie zmieni, za 10 lat największa na świecie rafa koralowa będzie miała tylko 5 proc. swojej pierwotnej powierzchni - alarmują australijscy naukowcy. Oprócz naturalnych zagrożeń, jak sztormy czy drapieżne rozgwiazdy, coraz bardziej przyczyniają się do tego zmiany klimatyczne i rozwój przemysłowej żeglugi.
Naukowcy z Australijskiego Instytutu Nauki Morskiej w Townsville (Australian Institute of Marine Science - AIMS) poinformowali, że australijska Wielka Rafa Koralowa straciła ponad połowę swojej pokrywy w czasie niewiele dłuższym niż jedno pokolenie, a tempo zniszczeń wzrosło od 2006 r.
Koralowce nękają liczne globalne zagrożenia - wzrost temperatur wód morskich, zakwaszanie oceanów i silne sztormy. Badania AIMS pokazują jednak, że zanikanie pokrywy koralowej jest coraz bardziej widoczne. - Pod względem geograficznej skali i zakresu ubytku to sytuacja bez precedensu na całym świecie - powiedział szef AIMS John Gunn.
Sztormy i rozgwiazdy groźne, ale naturalne
Naukowcy instytutu przeanalizowali dane z ponad 200 pojedynczych raf u wybrzeży Queensland, obejmujące lata 1985-2012. Na ich podstawie ocenili, że za połowę strat w rafach odpowiadają cyklony, za ponad 40 proc. drapieżne rozgwiazdy z gatunku koron cierniowych, a blaknięcie korali spowodowane rosnącymi temperaturami oceanu stanowi 10 proc.
Żerujące na rafach rozgwiazdy i zjawiska pogodowe są naturalnym zjawiskiem w tym ekosystemie. Jednak coraz częściej rafę pustoszą inne niekorzystne czynniki.
Ciepłe i kwaśne wody zakłócają odbudowę
Naturalnie koralowce w ciągu 10-20 lat odbudowują zniszczenia spowodowane przez sztormy, blaknięcie lub rozgwiazdy. Wpływ zmian klimatycznych spowalnia jednak ten proces. Rosnące zakwaszenie oceanów (spowodowane absorpcją coraz większej ilości dwutlenku węgla z atmosfery) zakłóca proces budowania przez korale wapiennych szkieletów. Rosnąca temperatura wody stresuje te organizmy jeszcze bardziej.
Według ekologów liczący 2000 km długości ekosystem rafy boryka się także z rosnącym zagrożeniem ze strony żeglugi związanym z planowanym rozwojem projektów dotyczących węgla i gazu ziemnego. W związku z tymi obawami obrońcy środowiska wywierają presję na władze, by znalazły sposoby ochrony delikatnej rafy.
Za 10 lat zostanie tylko 5 proc.?
Naukowcy twierdzą, że tempo ubytku korali wzrosło od 2006 r. i jeśli ta tendencja się utrzyma, do 2022 r. pokrywa koralowa może się zmniejszyć o połowę, zwłaszcza w południowych i centralnych obszarach. W ostatnich latach zmniejszyła ona swoją powierzchnię z 28 proc. w 1985 roku do 13,8 proc. w 2012.
- Pokrywa koralowa ciągle się zmniejsza i bez interwencji w ciągu 10 lat zmaleje prawdopodobnie do 5-10 proc. - oceniają badacze z AIMS w raporcie opublikowanym na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences". Wzywają też do bardziej zdecydowanego ograniczania emisji gazów cieplarnianych, jednego z głównych czynników powodujących niszczenie rafy.
Statków coraz więcej
Według Greenpeace inne poważne zagrożenie to intensywna żegluga i nowe porty na wybrzeżu Queensland. Wiążą się one z wydobyciem węgla - jednego z głównych australijskich towarów eksportowych, którego ten stan jest największym producentem. Kolejnym ekologicznym obciążeniem w tym rejonie jest szybko rozwijający się przemysł związany z wydobyciem gazu ziemnego.
Wcześniej w tym roku organizacja oceniła, że rozbudowa portów do 2020 r. może ponad trzykrotnie zwiększyć możliwości eksportu węgla z Queensland. Oznaczałoby to, że za 10 lat Wielką Rafę Koralową rocznie przecinałoby aż 10 tys. transportujących go statków. Byłby to wzrost o 480 proc. w porównaniu do 1722 transporterów, które kursowały tam w 2011 r.
Potrzeba czasu i czystych rzek Władze stanowe i krajowe, które wspólnie zarządzają rafą, pod patronatem UNESCO rozpoczęły przegląd strategii zarządzania zagrożeniem dla raf. Według Johna Gunna najlepszym rozwiązaniem byłoby zostawienie koralowcom czasu na poprawę jej zdolności adaptacji do zmian klimatycznych.
Jednym z kluczowym czynników dla tego procesu jest poprawa jakości wody w rzekach uchodzących do morza w rejonie rafy. Jak wykazały badania prowadzone przez instytut Gunna, bogata w nawozy woda rzeczna wspomaga szybkie rozmnażanie koron cierniowych, które niszczą rafę.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters