Pogoda w Stanach Zjednoczonych wciąż utrudnia Amerykanom życie. Wzdłuż wschodniego wybrzeża USA dało się odczuć skutki podmuchu arktycznego powietrza. Przyniosło ono silny wiatr, w wyniku którego zginęły dwie osoby.
W sobotę 3 kwietnia w mieście Abington w stanie Massachusetts dwie osoby zginęły przez trudne warunki pogodowe. Silny wiatr sprawił, że drzewo przewróciło się i spadło na samochód, w którym przebywało małżeństwo.
Dwie ofiary pogody
Policja z Abington otrzymała zgłoszenie tuż po godz. 10 rano. Dwie osoby znalezione w zmiażdżonym samochodzie zostały przewiezione do szpitala South Shore Hospital, jednak nie udało się ich uratować.
Drzewo, które spadło na samochód, zerwało także linię wysokiego napięcia, przez co mieszkańcy ulicy Rockland byli odcięci od zasilania.
Silny wiatr powodował szkody także w innych stanach USA. W New Jersey wybijał okna i niszczył ogrodzenia budynków. W Nowym Jorku przewrócił pusty dom na plaży. Prędkość wiatru dochodziła tam do 95 km/h.
Utrudnienia związane z wiatrem
Trudne warunki atmosferyczne spowodowały, że 3 kwietnia na obszarze od środkowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych po północno-wschodnią część kraju ponad 300 tys. osób nie miało prądu.
Przez silny wiatr opóźnione były także loty. Według serwisu Flight Aware pasażerowie, którzy chcieli dostać się do miasta Newark w stanie New Jersey, musieli czekać na samolot ponad dwie godziny dłużej niż zazwyczaj.
Mroźną i śnieżną pogodę na granicy Kanady i USA przygnał niż, który sprowadził nad północne i wschodnie regiony Stanów Zjednoczonych arktyczne powietrze. Według lokalnych meteorologów niedziela była ostatnim dniem, kiedy śnieg i wiatr dawał się we znaki mieszkańcom wschodnich stanów USA. Polarne powietrze ma przenieść się na północ i być może już w środę pogoda i temperatury w Stanach Zjednoczonych wrócą do normy.
Autor: zupi/map / Źródło: ENEX, tvnmeteo.pl