Budynki w centrum Wenecji są podziurawione jak szwajcarski ser - alarmują gondolierzy. Ze swych łodzi na co dzień oglądają pękające ściany pałaców, mostów i zwykłych domów. Władze miejskie apelują do rządu Włoch o przyznanie 60 milionów euro na najpilniejsze prace.
Zarówno gondolierzy, jak i weneccy sternicy taksówek wodnych informują o kolejnych pęknięciach, ogromnych dziurach i ubytkach w murach, które dostrzegają, gdy tylko obniży się poziom wody w Canal Grande i w mniejszych kanałach. Sytuacja według nich jest bardzo poważna.
Groźba zawalenia
Eksperci wyrażają obawy, że niektórym najstarszym budynkom stojącym nad kanałami może grozić zawalenie. Największą siłę niszczącą ma dla fundamentów stały ruch fal, uderzających o mury i pogłębiających erozję fundamentów. Tymczasem od lat gmachy te nie są remontowane.
Szkodliwe motorówki
- Wystarczy przepłynąć się gondolą po kanałach, by przekonać się natychmiast, że historyczne centrum jest jak szwajcarski ser - powiedział szef związku gondolierów Aldo Reato.
Wyjaśnił, że od ponad roku jego stowarzyszenie informuje władze Wenecji o każdym stwierdzonym przypadku pęknięć murów w fundamentach domów stojących nad wodą. Dlatego zdaniem Realto konieczne jest przeprowadzenie pilnych prac, by uratować budynki. Zaznacza, że potrzebna jest również zmiana zasad ruchu wszystkich jednostek pływających wyposażonych w motory.
W opinii gondolierów największe szkody wyrządzają łodzie motorowe, jeden z podstawowych środków transportu w mieście.
Autor: mm/mj / Źródło: PAP