Synoptycy prognozują, że lokalnie termometry mogą pokazać nawet 36 stopni. W miastach będzie jeszcze cieplej. Ale rekordowa temperatura jednak nie zostanie pobita.
- Rekord Polski to 40 stopni, a jutro będzie 35 i 36 - powiedział w programie TVN24 "Wstajesz i wiesz" synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński. Dodał, że takie wartości to rekord roku.
- Dla 15 miast, które pokazujemy naszym telewidzom, to 35 stopni na południowym zachodzie, w Zielonej Górze, być może na Dolnym Śląsku również - dodał synoptyk. Podkreślił, że w mieście przeważnie temperatura jest o 2-3 stopnie wyższa niż na poletkach meteorologicznych, ponieważ są one zlokalizowane często poza miastem. W centrum miast mamy asfalt, który z racji ciemnego koloru pochłania promieniowanie długofalowe. Może więc nagrzać się do 40 stopni i więcej. Również beton nagrzewa się i oddaje ciepło.
Ponad 30 stopni
Synoptyk powiedział, że upały nigdy nie trwały tak długo. W poniedziałek najwyższą temperaturę pokazywały termometry w Zgorzelcu - 34 st. C.
Taka fala upałów związana jest z cyrkulacją powietrza i układem ciśnienia. Do naszego kraju napływa zwrotnikowe powietrze z Afryki. Przemieszczające się z południa suche i gorące masy powietrza pokonują Morze Śródziemne i nabierają wilgoci. W takiej postaci docierają do naszego kraju.
- Temperatury nie tylko powietrza, ale i wody są bardzo wysokie. Dochodzą do 26 stopni w jeziorach. Nad morzem 24 stopnie - Zatoka Pomorska, Zatoka Gdańska - dodał Raczyński.
Rekordowe temperatury
W dniu 29 lipca 1921 roku w Prószkowie, koło Opola, zanotowano najwyższą temperaturę na terenie dzisiejszych ziem polskich. Termometr na stacji meteorologicznej pokazał wówczas 40,2 stopnia Celsjusza. Do dziś rekord ten nie został pobity.
Bardzo wysoką temperaturę w Polsce - o wartości 39,5 st. C. - odnotowano 30 lipca 1994 roku w Słubicach. Jeśli chodzi o Warszawę - 25 lipca 1963 roku termometry pokazały aż 36,1 st. C.
Z 30 czerwca na 1 lipca 1973 roku na Hali Gąsienicowej padł rekord dobowego opadu, który wyniósł 300 litrów na metr kwadratowy.
Zmiany klimatu
Nie tylko w Polsce panują upały. Od kilku tygodni zmagają się z nimi mieszkańcy Wysp Brytyjskich. Ostatni raz takie wartości temperatur odnotowano tam w 1975 roku. Sytuację pogarsza też największa od ponad 50 lat susza.
- Obecny gorący i suchy okres w Wielkiej Brytanii wynika częściowo z temperatury północnego Atlantyku, zmian klimatu i pogody - powiedział Len Shaffrey, profesor nauk o klimacie na Uniwersytecie w Reading w Wielkiej Brytanii. Obecnie trwają prace nad wpływem zmiany klimatu na prądy strumieniowe.
Naukowcy uważają, że fala upałów na półkuli północnej jest niewątpliwie związana z globalnym ociepleniem. - Nie ma wątpliwości, że wpływ na klimat i tę falę upałów ma człowiek - powiedział brytyjskiemu dziennikowi "The Guardian" profesor Myles Allen, klimatolog z Uniwersytetu w Oksfordzie.
Posłuchaj całej rozmowy z synoptykiem TVN Meteo Wojciechem Raczyńskim:
Autor: anw/rp / Źródło: TVN Meteo, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: SHUTTERSOCK