Tajfun Nepartak, który w piątek rano uderzył w Tajwan, zabijając trzy osoby i zostawiając ponad 170 rannych, w sobotę dotarł do Chin. Zalanych zostało wiele dróg i budynków, a władze ewakuowały ponad 422 tys. osób.
Żywioł pojawił się w mieście Shishi w prowincji Fujian 9 lipca o godz. 13.45 lokalnego czasu. Tajfun, choć już osłabł i tak spowodował wiele zniszczeń. Przyniósł ulewne deszcze i wiatr wiejący z prędkością nawet 100 km/h i przyczynił się do ewakuacji tysięcy mieszkańców.
Słabnie, ale wciąż jest niebezpieczny
Gdy Nepartak przeszedł przez Tajwan i wkroczył na wschodnie wybrzeże Chin, nie był już tak silny. W momencie uderzenia w Tajwan osiągnął piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona, jednak zaraz po tym zaczął szybko słabnąć.
- Zgodnie z przewidywaniami górzysty teren Tajwanu znacznie osłabił Napartak - powiedział meteorolog weather.com Jonathan Erdman. - Jednak niezależnie od jego siły, intensywne opady pozostaną problemem na Tajwanie i w południowo-wschodnich Chinach - dodał.
Zalania i pomarańczowy alert
W niektórych regionach południowo-wschodnich Chin od wielu dni występują powodzie, a dodatkowy deszcz jedynie pogorszył obecną sytuację. W miejscowości Bandong w prowincji Minqing spadło go tyle, że na ulicach znajdowała się ponad dwumetrowa warstwa wody. Nurt porywał stojące przy drogach samochody. Żywioł spowodował zalanie 187 budynków, w wyniku czego niektóre z nich się zawaliły. Zalanych zostało także 22 tys. ha pól uprawnych.
Mieszkańcy Bandong w sobotę w nocy nie mieli prądu. Przerwy w zasilaniu przyczyniły się także do licznych problemów komunikacyjnych.
Z zagrożonych regionów ewakuowano ponad 422 tysiące osób. Chiński serwis meteorologiczny wydał w sobotę w południowej i południowo-zachodniej części kraju pomarańczowy alert przestrzegający przed ulewnym deszczem. To drugi najwyższy stopień ostrzeżenia w używanej w Chinach czterostopniowej skali zagrożeń.
Jeżeli tajfun nadal będzie się przemieszczał na północny zachód, przyniesie ulewy do innych części prowincji Fujian i sąsiedniej prowincji Jiangxi.
Pierwszy był Tajwan
Tajfun Nepartak w piątek rano czasu lokalnego uderzył w Tajwan. W wyniku ataku żywiołu zginęły trzy osoby, a 172 zostały ranne. Ewakuowano ponad 17 tysięcy osób, a ponad 517 tysięcy nie miało prądu.
- Wiatr był bardzo silny - powiedział mieszkaniec Taitung - Tajfun pozrywał wiele dachów. Ulice wyglądają, jakby eksplodowała bomba - dodał.
Na drogach samochody leżały na dachach. Jezdnie przykryte były powalonymi drzewami i zerwanymi dachami. Takie zniszczenia przyniósł niszczycielski wiatr, który w porywach osiągał prędkość 200 km/h. Na filmie widać, jak silnie wiało i padało, podczas gdy Nepartak dotarł do Tajwanu.
Problemy w transporcie
W związku z żywiołem jedynie w nadmorskiej miejscowości Wenzhou w chińskiej prowincji Zhejiang ewakuowano już 37 tysięcy osób. Ponadto odwołano loty i zawieszono kursowanie pociągów.
Silny wiatr uziemił samoloty na lotniskach. W sumie na Tajwanie 600 lotów zostało odwołanych, przekierowanych lub opóźnionych, w tym 340 międzynarodowych i 300 krajowych.
Autor: AD,zupi / Źródło: weather.com, Reuters, The Guardian