Miłość do ludzi zgubiła czarnego niedźwiedzia, który w ostatnich dniach stał się bohaterem internetu. Miś, który przed ponad tygodniem został uśpiony na terenie kampusu Uniwersytetu Kolorado, co skończyło się efektownym upadkiem z drzewa na materac, zginął w wypadku na autostradzie.
Baribal, czyli inaczej niedźwiedź czarny, zyskał swoje 5 minut sławy w ubiegłym tygodniu w czwartek. Wówczas to zakradł się na kampus uniwersytetu w Kolorado, a potem wspiął się na jedno z drzew. Po kilku godzinach władze uczelni wezwały leśników.
Ci wystrzelili w kierunku 128-kilogramowego niedźwiedzia lotkę ze środkiem usypiającym. Po około 20 minutach zwierzę bezwładnie osunęło się na ułożony pod drzewem materac.
Gwiazda Facebooka
Efektowne zdjęcia spadającego baribala zrobiły furorę w internecie. Miś szybko doczekał się swoich stron na portalach społecznościowych. Po sieci najpierw krążyło oryginalne zdjęcie z adnotacją, że to nie jest fotomontaż, potem zaroiło się od przeróbek oryginału.
Trzyletni niedźwiedź nie cieszył się długo popularnością. Po uśpieniu został wywieziony do lasu na odległość 80 km, ale wrócił w pobliże siedzib ludzkich. W czwartek rano zginął potrącony przez samochód na autostradzie oddalonej zaledwie o 3 km od kampusu.
W wypadku ranna została też jedna z osób podróżujących samochodem.
Szukał jedzenia
Jak wyjaśnia leśniczka Jennifer Churchill, nie tyle miłość do ludzi i chęć sławy, lecz głód sprowadził go z powrotem do miasta. Z powodu suchej zimy niedźwiedzie w Kolorado mają teraz trudności ze znalezieniem jedzenia, dlatego częściej wędrują do miast i wsi.
- Jeśli niedźwiedź znajdzie źródło pożywienia, będzie do niego wracał - wyjaśnia Churchill. I dodaje: - To może być dla nich trudny rok.
Według szacunków, na terenie Kolorado żyje ok. 12 tys. niedźwiedzi czarnych.
Autor: rs / Źródło: tvnmeteo.pl, Reuters