Już 78 tys. osób chce polecieć na Marsa i już nigdy nie wrócić na Ziemię. Wśród chętnych, którzy zarejestrowali się na stronie Mars One, jest trzech Polaków. Casting rozpoczął się w marcu.
W połowie marca rozpoczął się casting do misji kolonizacyjnej Marsa. W ramach Mars One bilet w jedną stronę otrzyma czterech śmiałków - dwie pary, które resztę życia spędzą na Marsie. Do projektu zgłosiło się już 78 tys. osób ze 120 krajów w tym trzech Polaków: 33-letni Paweł, pisarz powieści science-fiction, 25-letni Kamil, informatyk oraz 24-letni Kajetan, fan Nietzschego. Chętnych z każdym dniem będzie coraz więcej, bo nabór potrwa do lipca 2015 r.
Casting na kolonistę
Ich selekcja, jak i późniejsza kolonizacja, mają być transmitowane "na żywo" na cały świat. Za reality show odpowiedzialna będzie sama twórczyni "Big Brothera", Paula Römer. Program ma być głównym źródłem funduszy w dalszych etapach misji.
Hermaszewski: "to przerażające"
- To jest przerażające. Sam nigdy bym się na to nie zdecydował - mówił w TVN24 gen. Mirosław Hermaszewski - pierwszy i jedyny w historii Polak, który odbył lot w kosmos.
- Ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że oprócz tego, że będą w środku wielkiego show, to kładą swoje młode życie na szale, bo powrotu stamtąd nie będzie, i nie będzie to takie życie, jak na Ziemi. Już po miesiącu pojawią się problemy psychologiczne. A tym samym oni się godzą na to, żeby nie wydać potomstwa, to już jest straszne - dodaje kosmonauta.
Mellibruda: "nie zgłosiłbym się"
Gen. Hermaszewskiemu wtóruje Leszek Mellibruda, psycholog biznesu. - Po zapoznaniu się z tą propozycją, nie zgłosiłbym się, mówił w TVN24. Wyjaśnił, że jest wiele obiekcji i pytań dotyczących kosmicznej wycieczki, których organizatorzy nie wyjaśniają.
Autor: mm/mj / Źródło: dailymail.co.uk, TVN Meteo