Po weekendzie ruch w Tatrach nie zmalał. Ludzie narzekają, ale wytrwale czekają, aby dotrzeć do wymarzonego celu. Zobacz, jak wygląda zator przed wejściem na Giewont.
- Myśleliśmy, że są kolejki, ale nie aż takie. Nie poddajemy się, damy radę - mówią czekający ludzie.
Okazuje się, że nawet po weekendzie w górach jest olbrzymi tłok. Żeby wejść na Giewont trzeba było odstać w kojece ponad godzinę.
- W poniedziałek mieliśmy nadzieję, że będzie luźniej. Nic z tego. Trzeba odczekać swoje - twierdzą turyści.
Ci, którzy nie lubią tłoku, wybierają się na mniej uczęszczane szlaki. - Trzeba chodzić w takie miejsca, gdzie nie ma takiego ruchu, czyli w mniej oblegane - twierdzą. - Z daleka widzieliśmy, że na Giewont jest kolejka, w której się stoi - dodają.
Ważna sprawność
- Sezon wakacyjny, w szczególności kiedy jest dobra pogoda, jest bardzo tłoczny na szlakach. Ludzie zbierają się nie tylko na szlakach dolinnych w okolicy schronisk, ale również na popularnych szczytach, m.in. Rysy i Giewont - mówi Antoni Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Szlaki wysokogórskie są trudne technicznie, dlatego nawet przy niezbyt dużej liczbie osób, ale mniej sprawnych, bardzo łatwo o korek. Wystarczy, że ktoś niezbyt sprawnie czuje się na łańcuchach i wolno się porusza. Zdarza się, że na Rysy czy na Giewont trzeba odstać godzinę w kolejce. Widać to na nagraniu Tygodnika Podhalańskiego. W niedzielę w godzinach około południowych ludzie utknęli w korku przed wejściem na Giewont. Jedni z uśmiechem na twarzy czekali na swoją kolej, żeby zdobyć szczyt, inni zawiedzeni i zdenerwowani rezygnowali z dalszej wyprawy.
Turystyka w Tatrach
Duży ruch turystyczny w Tatrach z jednej strony cieszy władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, z drugiej jego przedstawiciele zalecają rozwagę podczas górskich wędrówek.
- Każdy ma prawo, żeby podziwiać te piękne góry, a im więcej ludzi, tym większe zainteresowanie Tatrami - przyznał Zięba. - Ważne jest, żeby ludzie, którzy przebywają na szlakach, zachowywali się zgodnie z zasadami jakie funkcjonują w Parku Narodowym, dzięki czemu negatywny wpływ na przyrodę jest minimalizowany. Większość turystów z około trzech miliona odwiedzających góry rocznie, zachowuje się zgodnie z zasadami - dodał.
- Oczywiście zdarzają się wybryki, przypadki turystów, którzy zachowują się niepoprawnie. Są osoby, które chcą wykąpać się w Morskim Oku lub wykazują się aktami wandalizmu, robiąc graffiti na tatrzańskich skałach - powiedział Zięba.
Autor: AD/jap / Źródło: Tygodnik Podhalański/www.24tp.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TYGODNIK PODHALAŃSKI / WWW.TP24.PL