Pierwszego dnia żeglugi na Kanale Elbląskim znalazło się tylu pasażerów, że trzeba było zorganizować dodatkowe rejsy. Atrakcją wodnej trasy z Ostródy do Elbląga jest jedyny na świecie czynny system śluz i pochylni. Można go oglądać podczas rejsów do końca sezonu, bo potem szlak zostanie zamknięty na dwa lata.
W sobotę statki wycieczkowe po zimowej przerwie znów zaczęły przewozić pasażerów na szlaku z Ostródy do Elbląga. Zainteresowanie inauguracyjnymi sezon rejsami okazało się tak duże, że trzeba było zorganizować dodatkowe wycieczki.
Statki oprócz najdłuższej trasy z Ostródy do Elbląga, której pokonanie zajmuje 10 godzin, będą także pływać na szlaku z Ostródy do Miłomłyna oraz z Ostródy do Starych Jabłonek.
Ostatni sezon przed remontem
Jednak to właśnie podczas najdłuższego rejsu z Ostródy do Elbląga pasażerowie mogą zobaczyć jedyny na świecie czynny do dziś cały system śluz oraz pochylni.
To właśnie dzięki temu hydrotechnicznemu rozwiązaniu statki mogą pokonywać ponad 100 metrową różnicę poziomów pomiędzy Ostródą a Elblągiem.
Tegoroczny sezon żeglugowy na Kanale Ostródzko-Elbląskim będzie ostatnim przed dwuletnią przerwą. Od 17 września tego roku rozpocznie się remont kanału. Jednostki nie będą pływać tym szlakiem, ale możliwe będą rejsy po Pojezierzu Ostródzko-Iławskim.
Autor: js/ŁUD / Źródło: PAP