Nadchodzący sezon na Mazurach zapowiada się wyjątkowo korzystnie dla miłośników żeglarstwa. Warunki do żeglowania są dobre, podaje Andrzej Żukowski z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Giżycku. Poziom wód w jeziorach, w porównaniu z ubiegłorocznymi niskimi stanami, znacząco się poprawił.
Po ubiegłorocznym suchym lecie i jesieni, stan wód wzrósł w mazurskich jeziorach po wiosennych opadach oraz po tym, jak wody z topniejącego śniegu zasiliły akweny.
- Ograniczyliśmy odpływ wód z Wielkich Jezior Mazurskich rzekami Pisą i Węgorapą oraz dodatkowo opady deszczu spowodowały, że odtworzyliśmy stan wód, mamy teraz maksymalny poziom w akwenach - podkreślił Andrzej Żukowski z giżyckiego oddziału Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW).
System Wielkich Jezior Mazurskich jest zasilany jedynie przez dwie małe rzeki: Krutynię, która wpada do jeziora Bełdany i Sapinę w zlewni rzeki Węgorapy. Z Wielkich Jezior Mazurskich wypływają natomiast rzeki Pisa, która zasila dalej Narew oraz na północy Węgorapa. Uzupełnienie wód jest możliwe przede wszystkim dzięki opadom.
Zadowoleni żeglarze
Więcej wody w jeziorach to wspaniała informacja dla żeglarzy i wodniaków. Oznacza to bowiem dobre warunki do żeglowania i uprawiania sportów na wodzie.
Podczas ubiegłorocznego suchego lata poziom wód w jeziorach mazurskich był niższy o 40 centymetrów. Żeglarze mogli pływać swobodnie po akwenach, cumować w marinach czy portach, ale przejścia przez kanały były utrudnione. Z uwagi na wypłycenia zalecano im, by zamiast Kanału Niegocińskiego wybierali Kanał Łuczański. Kłopoty ze swobodnym przepłynięciem miały duże żaglówki na Pisie, dopływie Narwi, która z kolei zasila Zalew Zegrzyński.
Lokalnie wody nadal brakuje
Jednak nie wszędzie na Warmii i Mazurach po zimie stan wody w akwenach wyrównał się do optymalnych poziomów. Na przykład w arboretum leśnym nadleśnictwa Kudypy pod Olsztynem wyschły mokradła, a poziom wody w oczkach wodnych jest wciąż niski, niższy o 40 centymetrów w porównaniu do tego sprzed dwóch lat. Niski jest stan wód w jeziorkach leśnych, tam także poziom nie wyrównał się do stanu optymalnego. Biolog prof. Zbigniew Endler powiedział, że obecnie w regionie występuje deficyt wody w glebie.
- Poziom wód i nawilżenie gleby poprawi się, jeśli w dwóch letnich miesiącach - w lipcu i w sierpniu spadnie maksymalnie dużo deszczu, czyli nawet ponad 120 milimetrów. Najbardziej skuteczne są opady długotrwałe, czyli wówczas, gdy deszcz siąpi przez kilka dni, wtedy gleba zdąży nasiąknąć do pewnej głębokości - podkreślił.
Dodał, że opady nawalne, krótkotrwałe nie poprawią stanu rzeczy.
Krajowe centrum sportów wodnych
Wielkie Jeziora Mazurskie to system akwenów jezior, rzek i kanałów, po których w sezonie żeglują tysiące wodniaków. Długość głównego szlaku sięga 200 kilometrów, na północy zaczyna się od jeziora Mamry koło Węgorzewa, a kończy na południu na jeziorze Nidzkim koło Rucianego Nidy. Dwa największe jeziora to Śniardwy, mające 110 km kw. i Mamry o powierzchni 102 km kw.
Autor: AD/kt / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/ekr