Ekstremalne pożary w Australii nie ustępują. Tragiczny bilans wynosi już sześć osób. Ogień spalił ponad 3,7 miliona hektarów buszu i zniszczył mnóstwo budynków.
Ogień, rozprzestrzeniając się na pięć stanów, pozbawił życia łącznie sześcioro Australijczyków - ostatnia osoba zginęła w ostatni weekend - i spalił ponad 3,7 miliona hektarów buszu. Kraj cierpi z powodu przedwczesnego początku sezonu pożarowego spowodowanego falą upałów i długotrwałą suszę.
Za późno na ewakuacje
67-letni Potter Steve Harrison przetrwał pożar swojego domu w miasteczku Balmoral w stanie Nowa Południowa Walia. Nie ewakuował się, ponieważ chciał bronić swojego dobytku, a gdy zmienił zdanie, było już niestety za późno.
- Pobiegłem do mojej ciężarówki, ale mój ogród, podjazd i droga były całe w ogniu, więc nie miałem jak uciec - relacjonował.
Mężczyzna dzień wcześniej zbudował sobie piec przemysłowy "wielkości trumny", który okazał się wystarczający, by wpełznąć do środka.
- Mogłem umrzeć, gdybym nie pomyślał o planie B. W pobliżu pieca miałem gaśnicę, wiadro wody, butelkę wody pitnej i koc przeciwpożarowy - powiedział.
Prezydent stanu Nowa Południowa Walia - Gladys Berejiklian stwierdziła, że na 400 domów w Balmoral, 150 zostało zniszczonych.
Nie są pewni, czy wrócą do domów
Premier Australii Scott Morrison osobiście odbył lotniczą wycieczkę po zniszczonych terenach. Poleciał także do Mudgee, gdzie spotkał się z członkami straży pożarnej oraz ewakuowanymi mieszkańcami. Ci uciekali ze swoich domów od sobotniego wieczora po tym, jak potężne pożary złączyły się w jeden.
Przebywający w schronach nerwowo czekali na informację, czy ich domy jeszcze stoją.
- Z naszym domem wszystko w porządku, ale wciąż o nim myślimy i mamy nadzieję, że uda nam się wrócić. Wiatr zmienił kierunek, więc nie jest to jeszcze pewne - powiedziała Nova Cunningham, która przebywa w schronie wraz z mężem i trójką dzieci.
Rolnicy z Running Stream w Nowej Południowej Walii - Diana i Keith Rutterowie - stwierdzili, że są zadowoleni z wizyty Morrisona w schronie, ale dodali, że mógł pojawić się już tydzień temu. - Powinien wcześniej wrócić z wakacji - powiedziała Rutter.
W regionie uprawy winorośli Adelaide Hills w stanie Australia Południowa 86 budynków mieszkalnych i jedna trzecia wszystkich winnic zostało zniszczonych. Do tego w "strefie wypalenia" znalazło się także 1100 hektarów winorośli.
Dalsze prognozy
W ciągu najbliższych dwóch dni prognozowane są nieznaczne opady deszczu, które mogłyby wspomóc strażaków w walce z ogniem.
- Warunki zaczynają się łagodzić - potwierdziła w poniedziałek straż pożarna w Nowej Południowej Walii.
Mimo to w regionie wciąż płonie około 100 pożarów.
Autor: kw/aw / Źródło: ENEX, Reuters