W USA potwierdził się ósmy przypadek zakażenia nowym koronawirusem z Chin (2019-nCoV). Australia od soboty nie zezwala na wjazd na swoje terytorium obywatelom innych krajów, którzy przybywają z Chin kontynentalnych. Liczba zakażonych sięga prawie 12 tysięcy, zmarło - 259 osób. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wprowadziła Stan Zagrożenia Zdrowia Publicznego o Znaczeniu Międzynarodowym (PHEIC).
W sobotę w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano ósmą osobę zakażoną koronawirusem z Chin (2019-nCoV). Jak poinformowała rzeczniczka amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), najnowszy przypadek pochodzi ze stanu Massachusetts. Osoba ta niedawno wróciła z prowincji Hubei, w której leży miasto Wuhan uznawane za epicentrum choroby.
Stan zagrożenia zdrowia publicznego w USA
W piątek rząd USA ogłosił stan zagrożenia zdrowia publicznego w związku z koronawirusem, który z Chin rozprzestrzenia się na inne kraje. Ogłoszenie przez rząd prezydenta Donalda Trumpa stanu zagrożenia zdrowia publicznego oznacza, że od soboty obcokrajowcy, którzy mogą stanowić potencjalne ryzyko przeniesienia wirusa, nie będą tymczasowo wpuszczani na terytorium USA.
Obywatele USA, którzy w ciągu ostatnich dwóch tygodni przebywali w chińskiej prowincji Hubei, gdzie wybuchła epidemia, muszą przejść 14-dniową kwarantannę, zaś ci Amerykanie, którzy przybywali w innych chińskich prowincjach, po powrocie do USA przez dwa tygodnie powinni unikać kontaktów z innymi ludźmi.
W sobotę amerykański Departament Obrony poinformował, że zatwierdził wniosek Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, i pomoże zapewnić miejsce dla tysiąca osób, które będą musiały być poddane kwarantannie po powrocie z zagranicy.
Australia podnosi alert
Australijski rząd podniósł alert dotyczący podróży do Chin do najwyższego poziomu i odradza swoim obywatelom wszelkie wizyty w tym kraju.
- W rzeczywistości działamy z dużą dozą ostrożności w tych warunkach (…) tak, by Australijczycy mogli kontynuować życie codzienne z ufnością - powiedział premier.
Zakaz wstępu do Australii osobom, które były w Chinach kontynentalnych od 1 lutego, dotyczy zarówno podróżnych przybywających bezpośrednio, jak i tych lecących przez inne kraje.
Zakaz nie odnosi się natomiast do wracających do kraju obywateli Australii i podróżnych posiadających wizy uprawniające do stałego pobytu w tym państwie, jak również ich małżonków, dzieci i prawowitych opiekunów - poinformował Morrison. Osoby te będą jednak musiały samodzielnie izolować się od społeczeństwa przez 14 dni po przybyciu.
Unia Europejska wysyła pomoc
Państwa unijne zebrały 12 ton sprzętu ochronnego, który został wysłany do Chin, by pomóc temu krajowi w opanowaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa - ogłosił w sobotę unijny komisarz ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarczicz.
"Po informacjach z Chin o potrzebie wyposażenia ochronnego unijne centrum koordynacji reagowania kryzysowego kontaktuje się ze wszystkimi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, aby ułatwić dostawę potrzebnego osobistego wyposażenia ochronnego" - podała Komisja Europejska.
Niemcy z Chin wrócili do kraju
Niemiecki samolot wojskowy zabrał w sobotę z ogarniętego epidemią miasta Wuhan w środkowych Chinach ponad 120 osób, głównie obywateli Niemiec. Maszyna miała zatrzymać się w Moskwie, jednak jak poinformowała minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer, samolot nie dostał pozwolenia na zatrzymanie się w moskiewskim porcie lotniczym. Został przekierowany do Helsinek. Rosyjskie władze poinformowały, że powodem dla którego samolot nie mógł wylądować w Moskwie, był brak miejsca na lotnisku. Ewakuowani wylądowali w sobotę wieczorem we Frankfurcie. Żadna z osób nie ma objaw koronawirusa.
Minister zdrowia Jens Spahn ostrzegł przed histerią i traktowaniem przybyłych z wrogością.
- Wszyscy powracający są obecnie zdrowi, ale by ochronić ich, ich otoczenie i całe społeczeństwo, ważne jest, by upewnić się, że nikt nie jest zakażony - powiedział Spahn. - Najbardziej niepokoją mnie wszelkiego rodzaju teorie spiskowe rozpowszechniane w mediach społecznościowych, które mają tylko jeden cel, a mianowicie rozpowszechnianie wątpliwości - ubolewał.
Rosja
Jak poinformował w sobotę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, prezydent Władimir Putin polecił użycie samolotów sił powietrzno-kosmicznych armii Rosji do ewakuacji obywateli tego kraju z rejonów Chin najbardziej dotkniętych rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Samoloty wojskowe w sobotę zaczynają wykonywać rejsy do Chin, by zabrać stamtąd Rosjan. Wszyscy ewakuowani będą musieli po powrocie przejść dwutygodniową kwarantannę. Ambasada Rosji w Chinach poinformowała, że układa listy osób chcących pilnie wyjechać z prowincji Hubei, której głównym miastem jest Wuhan. Rząd rosyjski zapowiedział, że do 4 lutego ewakuuje z Wuhanu i Hubei wszystkich Rosjan - ponad 600 osób.
Korea Południowa, Indonezja, Wielka Brytania
Indonezja ewakuuje z Wuhanu około 250 obywateli, którzy mają przejść kwarantannę w bazie wojskowej na wyspie Natuna Besar – przekazała agencja Reutera, cytując indonezyjskich urzędników. Nie podano, jak dług będzie trwać kwarantanna. Ewakuację swoich obywateli z Wuhanu zakończyła Korea Południowa. Na pokładzie dwóch samolotów w piątek i sobotę do kraju powróciło w sumie ponad 700 Koreańczyków. U 25 spośród ewakuowanych stwierdzono niepokojące objawy. Osoby te skierowano do szpitali. Testy na obecność koronawirusa wyszły negatywnie w przypadku 11 osób, a pozostałe oczekują jeszcze na ostateczne wyniki. Rząd Wielkiej Brytanii poinformował w sobotę, że wycofuje część pracowników ambasady w Pekinie i konsulatów w innych miastach Chin. Na miejscu pozostanie na razie personel niezbędny do wykonywania kluczowych zadań. Ostrzeżono jednak, że jeśli sytuacja się pogorszy, zdolność placówek dyplomatycznych do pomocy obywatelom w Chinach może być ograniczona.
Pierwszy przypadek w Hiszpanii
W piątek wieczorem potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Hiszpanii - u niemieckiego turysty przebywającego na La Gomerze. Według służb sanitarnych wkrótce mogą zostać potwierdzone kolejne przypadki zakażeń koronawirusem, gdyż u czterech innych obywateli Niemiec, z którymi zakażony przybył na La Gomerę, również występują "lekkie objawy" choroby.
Z informacji władz medycznych regionalnego rządu Wysp Kanaryjskich wynika, że mężczyzna, u którego badanie dało wynik pozytywny, podobnie jak oczekujący na rezultaty czterej inni Niemcy, mieli wcześniej kontakt z zainfekowaną osobą.
Wszyscy niemieccy turyści, którzy przebywają w szpitalu Virgen de Guadalupe na wyspie La Gomera, w odizolowanej od innych oddziałów części tej placówki, są według dyrekcji w "dobrej formie".
Pierwszy przypadek w Szwecji
Koronawirus w piątek pojawił się w Szwecji. Publiczna Agencja Zdrowia poinformowała o pierwszej zdiagnozowanej infekcji u kobiety, która wcześniej była w Wuhanie. Obecnie przebywa w izolatce w mieście Joenkoeping, a jej stan określany jest jako dobry.
Początkowo kobieta nie odczuwała żadnych dolegliwości. Podejrzenie choroby zgłosiła przez telefon i następnie została przewieziona do szpitala.
Według szwedzkich służb medycznych kobieta po przybyciu do Szwecji nie spotykała się z nikim. Dotychczas zbadano 20 osób
- Przyjmujemy, że nikt inny nie został zakażony. Traktujemy to jako pojedynczy przypadek. Prawdopodobieństwo dalszego rozprzestrzeniania się koronawirusa jest niskie - oświadczyła na konferencji w szpitalu w Joenkoepingu lekarz epidemiolog Malin Bengner.
Szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego podał w piątek, że dotychczas przeprowadzono analizy 20 próbek na obecność koronawirusa u osób, które wróciły z Chin. Kobieta z Joenkoeping jest na razie jedynym potwierdzonym przypadkiem zakażenia.
W chińskim mieście Wuhan przebywa obecnie 15 szwedzkich obywateli. Służby dyplomatyczne Szwecji starają się umożliwić im powrót do kraju.
"Choroba niebezpieczna dla społeczeństwa"
Szwedzki rząd na nadzwyczajnym posiedzeniu w sobotę uznał koronawirus za chorobę niebezpieczną dla społeczeństwa. Taki status daje m.in. możliwość stosowania przymusowej kwarantanny i zamykania większych obszarów.
- Chcemy mieć wszystkie możliwe narzędzia do radzenia sobie z epidemią, choć jej rozwój w Szwecji uznajemy za mało prawdopodobny - twierdzi dyrektor Szwedzkiego Urzędu Zdrowia Publicznego Johan Carlson.
Zgodnie z ustawą o ochronie przed chorobami zakaźnymi kategoria choroby niebezpiecznej dla społeczeństwa pozwala na przymusowe badanie ludzi, ich izolację oraz leczenie bez ich zgody. W razie potrzeby możliwe będzie także zamykanie większych obszarów zamieszkałych przez ludność.
Wielka Brytania kolejna
Szef brytyjskiej służby zdrowia Chris Whitty poinformował w piątek o dwóch pierwszych przypadkach zakażenia koronawirusem na terenie Królestwa. Dodał, że pacjenci są poddani intensywnej diagnostyce i leczeniu. Whitty podkreślił, że służby intensywnie pracują "nad rozpoznaniem wszelkich kontaktów, jakie mieli pacjenci, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa".
Izolacja w Rosji
Jak podała w piątek agencja Reutera, potwierdzono pierwsze przypadki koronawirusa w Rosji. Pacjenci to dwójka turystów z Chin, która podróżowała do Rosji przez Mongolię. Pacjenci są izolowani.
Bilans ofiar i zakażonych
Chińskie służby medyczne podają, że liczba zgonów wywołanych nowym koronawirusem (2019-nCoV) wzrosła do 259. Łącznie na świecie potwierdzono 11 791 przypadków zakażenia.
Kraje, w których potwierdzono przypadki zakażenia koronawirusem, to Chiny - 11 221 przypadków, Tajlandia - 19, Japonia - 17, Singapur - 16, Hongkong - 13, Korea Południowa - 11, Tajwan - 10, Australia - 9, Stany Zjednoczone, Niemcy i Makau - 8, Francja - 6, Zjednoczone Emiraty Arabskie - 4 Kanada - 3, Wielka Brytania, Włochy, Rosja i Wietnam - po 2, Nepal, Kambodża, Finlandia, Sri Lanka, Szwecja, Filipiny, Indie, Hiszpania - po 1.
Liczba zakażonych nowym koronawirusem przewyższa przypadki infekcji wirusem SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej) w latach 2002-2003. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wtedy podczas epidemii na całym świecie odnotowano 8096 przypadków zakażenia. Z powodu SARS w tamtym czasie w Chinach kontynentalnych zmarło 349 osób, a na całym świecie 774 osoby.
Prace nad szczepionką
Niemiecka minister edukacji i badań naukowych Anja Karliczek przekazała, że szczepionka na koronawirusa 2019-nCoV powinna zostać wynaleziona w ciągu najbliższych miesięcy.
- Aby zwalczyć tę chorobę, szczepionka powinna powstać w krótkim czasie. Oceniamy, że potrwa to kilka miesięcy - powiedziała Karliczek.
Wcześniej niemiecka firma biofarmaceutyczna CureVac AG i Koalicja na Rzecz Innowacji i Przygotowania do Epidemii (CEPI) ogłosiły, że wspólnie pracują nad szczepionką.
W piątek francuski Instytut Pasteura także ogłosił, że pracuje nad stworzeniem szczepionki. Miałaby ona być dostępna w ciągu 20 miesięcy.
Również w piątek rosyjski konsulat w Kantonie poinformował, że "eksperci z Rosji i Chin" zaczęli prace nad szczepionką. Dodał, że strona chińska przekazała rosyjskiej genom wirusa, dzięki czemu rosyjscy badacze stworzyli "ekspresowy test", dzięki któremu "można zidentyfikować wirusa w organizmie człowieka w ciągu dwóch godzin". Nie jest jasne, czy naukowcy z obu krajów prowadzą badania wspólnie.
W środę o prowadzeniu badań nad szczepionką informował amerykański międzynarodowy koncern Johnson & Johnson.
Także w środę grupa australijskich naukowców przekazała, że udało jej się wyhodować wirusa w warunkach laboratoryjnych, co może przyczynić się do szybszego stworzenia szczepionki. Naukowcy zapowiedzieli, że próbkami podzielą się ze Światową Organizacją Zdrowia i laboratoriami na całym świecie.
Amerykańska instytucja rządowa Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) też pracuje nad stworzeniem szczepionki. Przypuszcza, że pierwsze testy będzie mogła przeprowadzić za około trzy miesiące, ale na gotową do użycia szczepionkę trzeba będzie poczekać dużo dłużej.
Stan "światowego pogotowia"
Główny powód, dla którego ogłaszamy deklarację, to to, co dzieje nie w samych Chinach, a raczej w innych krajach świata - powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.
- Jedynym sposobem na to, by zwalczyć tę epidemię, jest wspólna praca w duchu solidarności i kooperacji. Jesteśmy w tym wszyscy razem i tylko razem możemy to zatrzymać - mówił.
Stan Zagrożenia Zdrowia Publicznego o Znaczeniu Międzynarodowym (PHEIC) oznacza nadzwyczajne zdarzenie, które może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego innych państw poprzez rozprzestrzenianie się choroby na skalę międzynarodową lub ewentualnie wymagające skoordynowanej interwencji międzynarodowej.
Takie zdarzenia muszą być "poważne, nagłe, niezwykłe i niespotykane".
Ogłoszenie PHEIC jest bardzo rzadkie, do tej pory dokonano tego pięć razy:
w 2009 roku, kiedy w Afryce wybuchła epidemia grypy, wywołanej wirusem H1;
dwukrotnie w 2014 roku podczas epidemii wirusa Ebola i polio;
w 2016 przy wirusie Zika;
w 2016 roku, kiedy w Demokratycznej Republice Konga panowała epidemia wirusa Ebola
Autor: anw,ps,dd / Źródło: PAP, Reuters