W czasie fali mrozów w Teksasie właściciel stada krów nie zapomniał o swoich zwierzętach. Umieścił dla nich na polu specjalne paleniska, przy których bydło mogło się ogrzać. Mieszkańcy stanu stopniowo odzyskują dostęp do prądu i wody pitnej. Bezprecedensowy atak zimy doprowadził do śmierci co najmniej 40 osób w południowej i środkowej części USA.
W ciągu ostatnich dni w Teksasie panowała najniższa temperatura od ponad wieku - podkreśliła agencja Reutera. Podczas gdy zwykle termometry w lutym pokazują minimalnie od 5 do 8 stopni Celsjusza, w ciągu ostatnich dni było nawet -14 st. C.
Władze przypominają, że stan jest bardziej przyzwyczajony do fal upałów niż mrozów i opadów śniegu. W sobotę temperatura w miastach Houston i Austin zaczęła wracać do normy.
Solidarnie ze zwierzętami
Jeden z właścicieli stada krów w Teksasie postanowił pomóc swoim zwierzętom przetrwać niską temperaturę, instalując im na polu specjalne paleniska.
Właściciel wpadł na pomysł, żeby wykorzystać stare beczki i rozpalić w nich ogniska, dzięki czemu bydło, które całymi dniami stało na mrozie, mogłoby się ogrzać. Choć na początku zwierzęta podchodziły do palących się konstrukcji dość niepewnie, szybko zrozumiały, że oprócz ciepła wokół beczek mają też wodę do picia.
"Sytuacja wraca do normy"
"Sytuacja wraca do normy i nie prosimy już o ograniczenie energii" - opublikował komunikat na Twitterze ERCOT, publiczny dystrybutor energii w Teksasie. W sobotę ponad 60 tysięcy domów było nadal pozbawionych prądu, ponieważ ekipy ratownicze nie były jeszcze w stanie naprawić wszystkich linii energetycznych zniszczonych przez złe warunki atmosferyczne. Przed kilkoma dniami natomiast bez energii elektrycznej było kilka tysięcy odbiorców. Pomimo powrotu dostaw prądu i wzrostu temperatury, mieszkańcy kilku miast nadal byli zmuszeni do gotowania wody przed jej spożyciem. Sylvester Turner, burmistrz Houston - czwartego co do wielkości miasta w Stanach Zjednoczonych - powiedział, że nakazy picia tylko przegotowanej wody mogą obowiązywać do poniedziałku. W kilku miejscowościach nadal ustawiały się kolejki przed kościołami lub parkingami, na których rozprowadzano wodę pitną.
Zginęło kilkadziesiąt osób
Kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez, która zebrała 3,2 miliona dolarów dla ofiar tej zimowej katastrofy, przyleciała z Nowego Jorku do Houston i powiedziała podczas akcji przekazywania zakupionej dla poszkodowanych żywności: "Chcemy wam pokazać, że Nowy Jork jest z wami, że cały kraj jest z wami". Według amerykańskich mediów, ten ekstremalny epizod pogodowy siał spustoszenie w południowych i środkowych Stanach Zjednoczonych w tym tygodniu, pochłaniając życie co najmniej 40 osób.
"Rząd federalny wysłał generatory, koce, wodę i inne niezbędne materiały" - napisał w piątek na Twitterze prezydent USA Joe Biden, wzywając swoich rodaków do pomocy Teksasowi. Gospodarz Białego Domu, który wcześniej podpisał deklarację o stanie wyjątkowym dla Teksasu, powiedział, że chce pojechać na miejsce katastrofy, ale dodał, że nie chce, aby jego wizyta była dla stanu "kolejnym ciężarem".
Autor: ps / Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl