Po ulewnych deszczach ulice zmieniły się w rwące rzeki, a wielu mieszkańców północno-wschodniej Australii musiało opuścić swoje domy. W mieście Townsville w ciągu tygodnia spadła połowa rocznej sumy opadów.
W ciągu ostatnich siedmiu dni spadło 1012 litrów deszczu na metr kwadratowy i tym samym został pobity poprzedni rekord z 1998 roku - poinformowali lokalni meteorolodzy. W Townsville tysiące domów odciętych było od prądu. Jeśli deszcz nie przestanie padać, zagrożonych zalaniem jest 20 tysięcy budynków.
Rekordowe opady
W tym australijskim regionie w ciągu roku opady deszczu wynoszą 2000 l/mkw. W mieście Ingham w ciągu doby (od soboty do niedzieli) spadło 506 l/mkw., z czego 145 l/mkw. w ciągu jednej godziny.
- Nigdy nie widziałem czegoś takiego - powiedział w wywiadzie z ABC Chris Brookehouse, mieszkaniec Townsville. Zaznaczył, że jego dom zalała metrowa fala. - Schody są pod wodą, lodówka i zamrażarka pływają - dodał.
Dean Narramore z australijskiej Narodowej Agencji Meteorologicznej w Queensland (Bureau of Meteorolog) poinformował na Twitterze, że w 1998 roku w ciągu siedmiu dni spadło około 886 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Meteorolog zaobserwował również poważne problemy na zaporze Ross River. Zbiornik jest przepełniony, a poziom wody niebezpiecznie wzrósł. Władze apelują do mieszkańców, aby przenieśli się w położone wyżej obszary.
Autor: anw/aw / Źródło: Reuters, channelnewsasia.com