Przerwa między jezdniami i pĄpki. O tym myśli biegacz

Półmaraton Praski 2015
Półmaraton Praski 2015
Półmaraton Praski 2015

Setki minut rozważań, decyzji, wątpliwości, euforii i dołów - z tego właśnie, a nie tylko z nudnego przekładania nogi za nogą skłąda się półmaraton. Zobaczcie, o czym naprawdę myśli biegacz długodystansowy.

Rozkmina zaczyna się już dzień wcześniej. Co zjeść? Czy dam radę wstać? Czy ze wszystkim zdążę? Czy nie zapomnę numeru startowego? I jak zwykle do ostatniego momentu decyzyjna niemoc: jechać samochodem, autobusem, metrem czy rowerem? Tym razem jakoś jestem dziwnie spokojna - na BMW Półmaratonie Praskim nie nastawiam się w ogóle na żaden wynik. Wiem, że ma być bardzo gorąco. Do tego ostatnio mało biegałam, nie ma co się oszukiwać. A jak nie nastawiam się na wynik, to nastawiam się na dobrą zabawę. Bez nerwów i poważnych rozkminek.

Na start

Z moją koleżanką Kasią spotykamy się przy depozytach. Ja to ja, ale Kasia właśnie zaraz przebiegnie swój pierwszy półmaraton i jest mocno podekscytowana. Jeżeli się denerwuje, to w ogóle po niej tego nie widać - uśmiecha się szeroko. Razem idziemy do stref startowych. Ustawiam się na 1:50, bo to okolice moich ostatnich wyników. Kasia leci na tył. Na nic szczególnego się nie nastawiam. Po prostu będę trzymać się zajęcy i w razie czego albo ich przegonię albo zostanę sobie z tyłu. Pełen relaks.

No dobra, nie do końca, bo im bliżej startu, tym więcej rozterek.

"Zdążę do toalety? Niee, chyba nie, za długa kolejka" - myślę, staję za zającami i czekam na start. "Przecież tak naprawdę wcale mi się nie chce".

Trasa drugiego BMW Półmaratonu Praskiego tylko w części przebiega po Wale MiedzeszyńskimOrganizator BMW Półmaratonu Praskiego

To był maj...

Potem myśli lecą już wodospadem, bo ruszamy. Balony zajęcy co jakiś czas uderzają mnie w czoło. "Na Półmaratonie Warszawskim mieli lepiej z tymi flagami jak u husarii".

Mijamy Rondo Waszyngtona, wbiegamy we Francuską. "To był maj, pachniała Saska Kępa" - słychać Marylę Rodowicz. Nie mogę powstrzymać uśmiechu, tak bardzo słoneczna to piosenka. Ludzie po bokach krzyczą, kibicują, też się uśmiechają. Dopiero później dowiem się, że nie wszyscy byli tego dnia zadowoleni z tak dużej imprezy pod oknami.

"O, tu byłam na kebabie...".

Zanim dokańczam tę myśl, skręcamy w lewo w wąską uliczkę. "W taką małą biegniemy?". "Teraz na pewno zgubię zające" - myślę, gdy dwóch chłopaków z balonikami, żeby utrzymać tempo, zaczynają przepychać się między wolniejszymi biegaczami. Robią to kulturalnie i grzecznie, ale żeby nadążyć, naprawdę trzeba się wykazać sprytem. Oraz grzecznością i uprzejmością.

"Gdzie ja jestem?"

"Ciekawe, gdzie nas dalej wyrzuci...", bo po chwili zupełnie nie wiem, gdzie jestem. Kiedyś gdzieś tu w okolicach byłam, jak nagrywaliśmy rozmowę z Mateuszem Jasińskim do "Rozmów w biegu", ale wszystkie te uliczki są tak podobne. Pewnie tak samo czują się ludzie na moim Ursynowie.

Ale po chwili jesteśmy blisko przejazdu Saską nad al. Stanów Zjednoczonych. "A to znam, i ten wiadukt... o nie, będzie podbieg". I jak przez chwilę wiem, gdzie jestem, tak zaraz potem jestem w jeszcze bardziej obcym miejscu - nie byłam tu jeszcze bardziej, niż zanim wbiegliśmy na wiadukt.

"Gdzie ja jestem? Co to za miasto?". Orientuję się dopiero wtedy, gdy po przebiegnięciu Egipską i okolicami dobijamy do Fieldorfa. Jeździłam tędy kiedyś do pracy, w sumie niedużo się zmieniło. Są kibice, a ja się cieszę, że zaraz wkroczę na znajome tereny.

"To już Fieldorfa? No, to teraz z górki" - naiwnie myślę.

"Zawrotko..."

No i jest tak: tuptanie, tuptanie i po chwili mijamy się z Marcinem Chabowskim. Przyszły zwycięzca Półmaratonu Praskiego teraz właśnie prowadzi na drugiej nitce Wału Miedzeszyńskiego. A my dalej: banan, popita, kurtyna wodna... a zawrotki ciągle nie ma!

"Gdzie u licha ta zawrotka?!".

"Jeszcze nia ma zawrotki?".

"Zawrotko... Bądź...".

"Jest!".

Przenosiny stołów

Czuję się jakbym zeszła do piekieł i z nich wracała - tak strasznie daleko się ten Wawer wydaje. Zegarek pokazuje 11. kilometr, a ja mam wrażenie, jakby przynajmniej pięć więcej już było za nami.

"Kochani wolontariusze!". Bo gdy na nitce, którą dopiero biegliśmy, nie ma już prawie żadnych zawodników, te dzieciaki przenoszą stoły z piciem na naszą stronę i robią "dzikie" punkty nawadniania.

Gdy już widzę Siekierkowski, czuję lekkość. "Jeden most z głowy, zostały dwa" - odliczam. Potem się okaże, że srogo się pomylę. Przy Łazienkowskim uciekają mi zające.

"Nie uciekajcie... no to teraz jestem ugotowana". A jak zgubiłam zające, to potrzebuję danych.

"Ile trzeba biec kilometr, żeby zmieścić się w 1:50?" - zadręczam pytaniem jednego z biegaczy. Nie wie. Sama nawet nie próbuję liczyć - nigdy to dobrze nie wychodzi na zawodach, bo w matmie cofam się do czasów sprzed podstawówki i nie potrafię wykonać najprostszych działań.

"Olać to, miało być relaksacyjnie" - dochodzę w końcu do wniosku.

O, stadion... był

"Uśmiechnij się, jeżeli miałeś wczoraj dobry seks" - to nie myśl, to na tabliczce mają tak napisane kibicki. Wszyscy się uśmiechają. "Strasznie rozseksualizowany naród ci biegacze" - to już myśl. Z uśmiechem :)

"Kurtyna, kurtynka..." - wody nigdy dość. Każda kurtyna daje ulgę. W międzyczasie jest też trochę wody do picia i zmoczenia daszka. Słońce praży już naprawdę mocno.

"O stadion, zaraz meta. Ciekawe, gdzie tam upchną te sześć kilometrów, co zostało". No trzeba być skończonym gamoniem, żeby nie przejrzeć trasy... Przez te problemy z logicznym myśleniem i przebiegiem trasy przyspieszam, jakby ta meta miała być za kilometr, a nie za sześć. Schodzę poniżej 5 min/km, ale sił starcza tylko na pół kilometra. Potem dociera do mnie, że to przecież jeszcze nie koniec, stadion zostaje za nami, a my lecimy na północ.

"I tak nie zdążę w 1:50" - uspokajam się i zaczynam znów człapać. Ale cierpliwość powoli mi się kończy.

O przerwie między jezdniami

"Gdzie oni nas wyganiają? Na Pragę Północ?". No przecież, w końcu wczoraj wrzucaliśmy do nas na portal taki tekst, w którym było o zahaczaniu o tę dzielnicę.

"O nie, wiadukt. Jak jest teraz, to w drugą stronę też będzie podbieg". Ekstra.

"Ciekawe, czy między tymi jezdniami jest przerwa i widać wodę" - naprawdę mocno się nad tym zastanawiam na wysokości pomnika Kościuszkowców. Tak mocno, że nawet zbliżam się do prawej strony drogi, ale nie mogę dojrzeć czy ta przerwa tam jest.

Myśli lecą dalej. "Jaki hektar do zawrotki!". Chociaż jakiś koleś krzyczy, że już za chwilę będzie, zupełnie się to nie sprawdza. To "za chwilę" to chyba z 10 minut, dłuży się, jakby było wiecznością. W końcu jest! A potem zaraz znów wiadukt.

Obmyślanie pĄpek

"O, jest przerwa między jezdniami. Ale pajęczyny!". W końcu udaje mi się dojrzeć. "I wody jak mało!" - to o Porcie Praskim. A za wiaduktem zaczyna się obmyślanie planu na pompki, a raczej pĄpki. Bo jak się ma koszulkę Smashing pĄpkins, to w dobrym tonie jest wykonać kilka pĄpek przed samą metą.

"Jakby tu ustawić kamerkę na mecie, żeby było widać?" - bo muszę mieć dowód. Koledzy z drużyny nie do końca chyba wierzyli, że założę koszulkę. W pĄpki na pewno nie wierzą tym bardziej.

"Ciekawe, czy zrobię chociaż dwie".

Kargol, jest Kargol!

"Do Targowej nas gonią, do licha?". No przecież, w końcu sama o tym tekst wrzucałam. Tuż przed Targową kolega z redakcji Marcin Kargol.

"Kargol, jak dobrze, że jest Kargol!". Przez chwilę nie myślę, jak strasznie mi się czas już dłuży. - Zdążysz w dwie godziny - uspokaja. - Ale ja chciałam w 1:50! - drę się z pretensją. - A to masz jakieś dwie minuty straty - liczy. "E tam, dwie minuty to już nie do nadrobienia. Luuuuzik, pĄpaski chociaż będą". Podbiega ze mną Marcin chwilę, a potem znów zostaję sama.

Raz, dwa...

"Pod tym mostem stała kiedyś nasza syrenka" - wspominam, gdy przebiegamy pod wiaduktem kolejowym. Kiedyś, gdy mieszkaliśmy na Pradze, na Targowej, naprawdę stała tam nasza syrena. Teraz już wreszcie prawie widać metę. Ja tym razem pierwszy raz od wielu biegów z własnej woli nie przyspieszam (no bo na Chudym Wawrzyńcu chciałam, a nie mogłam. Teraz po prostu mi się nie chce)

"A w nosie mam, i tak będę robić pĄpki przed metą, kto by patrzył na czas".

"Jak by się tu ustawić...".

"Rzucę kamerę do góry nogami, tam jest płaskie, to ustoi, na ziemię rzucę się po prawej stronie".

"Raz, dwa... ależ to żenująco wygląda, koniec!".

"Ufffff!".

"Kocham to!".

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Pozostałe wiadomości

Zaraz po upalnej niedzieli czeka nas wizyta frontu chłodnego. To, jak wpłynie ona na temperaturę, opisuje autorska długoterminowa prognoza temperatury na 16 dni, przygotowana przez Tomasza Wasilewskiego. Ekspert z tvnmeteo.pl sprawdza w niej także, jakie warunki mogą panować w Polsce do końca czerwca.

Pogoda na 16 dni. Taki może być początek wakacji

Pogoda na 16 dni. Taki może być początek wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

Alert RCB został wysłany w poniedziałek do odbiorców przebywających na terenie powiatu tatrzańskiego. W regionie tym prognozowane są burze, ulewy i silny wiatr.

Alert RCB. "Możliwe podtopienia"

Alert RCB. "Możliwe podtopienia"

Źródło:
RCB

W austriackich Alpach w weekend doszło do śmiertelnego wypadku. W wyniku uderzenia pioruna zginęło troje turystów. Jak przekazała w poniedziałek lokalna policja, w akcji ratunkowej brał udział śmigłowiec.

Uderzenie pioruna, turyści nie żyją

Uderzenie pioruna, turyści nie żyją

Źródło:
Reuters, ORF Tirol

W wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło w niedzielę zachodnie wybrzeże Peru, zginęła co najmniej jedna osoba, a pięć zostało rannych. Lokalne władze spodziewają się wstrząsów wtórnych.

Przerażeni ludzie wybiegali na ulice. Są ranni i jedna ofiara śmiertelna

Przerażeni ludzie wybiegali na ulice. Są ranni i jedna ofiara śmiertelna

Źródło:
PAP, Reuters, USGS, AFP

Ulewne deszcze doprowadziły do powstania gwałtownych powodzi w Wirginii Zachodniej. W wyniku skutków żywiołu zginęło pięć osób, w tym trójka dzieci. W niedzielę ekipy ratunkowe kontynuowały poszukiwania kilku zaginionych osób.

Stan wyjątkowy, przerwy w dostawach prądu. Wśród ofiar dzieci

Stan wyjątkowy, przerwy w dostawach prądu. Wśród ofiar dzieci

Źródło:
PAP, CNN, Reuters

IMGW ostrzega przed burzami, którym towarzyszyć będą obfite opady deszczu i silny wiatr. Synoptycy wydali alarmy pierwszego i drugiego stopnia. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Burze na południu kraju. Wydano alarmy nawet drugiego stopnia

Burze na południu kraju. Wydano alarmy nawet drugiego stopnia

Źródło:
IMGW

W niedzielę termometry w części Polski pokazały powyżej 30 stopni Celsjusza. Najwyższe wartości zanotowano na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim. W którym mieście było najgoręcej?

Gorąca aura w niedzielę. Gdzie skwar był największy?

Gorąca aura w niedzielę. Gdzie skwar był największy?

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl

Pogoda na dziś. Poniedziałek 16.06 w większości kraju będzie pochmurny. Przesuwająca się nad Polską strefa opadów przyniesie miejscami ulewny deszcz, szczególnie obfity na obszarach górskich. Warunki biometeorologiczne będą przeważnie niekorzystne.

Pogoda na dziś - poniedziałek 16.06. Nad Polską wędrować będzie strefa opadów

Pogoda na dziś - poniedziałek 16.06. Nad Polską wędrować będzie strefa opadów

Źródło:
tvnmeteo.pl

Po pogodnym i słonecznym, a miejscami również upalnym weekendzie, pogoda nad Polską ulegnie sporej zmianie. Już najbliższej nocy nad nasz kraj zacznie wkraczać front atmosferyczny, przynoszący ze sobą opady i burze. Deszcz widać w prognozach na cały przyszły tydzień - gdzie i kiedy spadnie go najwięcej?

Zmiana pogody w Polsce. Gdzie ma najsilniej padać?

Zmiana pogody w Polsce. Gdzie ma najsilniej padać?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Burza tropikalna Dalila szaleje u wybrzeży Meksyku. W sobotę silny wiatr i ulewy spowodowały szkody w Acapulco - restauracje wpadły do oceanu, a ulice zostały zalane. Podczas burzy na Pacyfiku zatonęło kilka łodzi rybackich, na szczęście bez załogi na pokładzie.

Po burzy restauracje wpadły do oceanu

Po burzy restauracje wpadły do oceanu

Źródło:
informador.mx, Conagua

W Hiszpanii trwa sprzątanie po powodziach, które w piątek wieczorem i sobotę przetoczyły się przez kraj. Ulewny deszcz spowodował spore zniszczenia w okolicach Saragossy. Woda zdewastowała wiele domów, uszkodziła drogi i zmyła mosty.

Powódź nadeszła w nocy. "Woda praktycznie sięgała sufitu"

Powódź nadeszła w nocy. "Woda praktycznie sięgała sufitu"

Źródło:
heraldo.es, 20 minutos

Na islandzkim wybrzeżu utknęła orka. Służbom udało się odeskortować ją do wody, jednak kolejnego dnia zwierzę znów znalazło się na lądzie. Specjaliści musieli podjąć trudną decyzję o eutanazji.

Orka utknęła na lądzie. Trudna decyzja służb

Orka utknęła na lądzie. Trudna decyzja służb

Źródło:
ENEX, grapevine.is, icelandreview.com

Start misji Axiom-4 z Polakiem Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) może odbyć się nie wcześniej niż w czwartek 19 czerwca - wynika z sobotniego wspólnego oświadczenia amerykańskiej agencji kosmicznej NASA oraz firm Axiom Space i SpaceX.

Kiedy Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w kosmos? Jest komunikat NASA

Kiedy Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w kosmos? Jest komunikat NASA

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Kilka dni temu do sieci trafiło wideo, na którym mężczyzna w pobliżu Mięguszowieckiego Szczytu Pośredniego w Tatrach kopie w przepaść kamień. Przewodnik tatrzański Jan Krzeptowski-Sabała tłumaczył w TVN24, czym mogą grozić takie zachowania. Opowiadał też o tym, jakie inne nieodpowiedzialne zachowania widuje w górach.

"Czasem wydaje się nam, że turyści niczym już nas nie zaskoczą. A jednak"

"Czasem wydaje się nam, że turyści niczym już nas nie zaskoczą. A jednak"

Źródło:
TVN24

Do redakcji Kontaktu24 zgłosił się pan Wojtek z Szubina (woj. kujawsko-pomorskie), któremu udało się nagrać fruczaka gołąbka, czyli naszego polskiego kolibra.

Fruczak gołąbek przyleciał do Reportera24. Nagranie

Fruczak gołąbek przyleciał do Reportera24. Nagranie

Źródło:
Kontakt24

Jest czerwiec, więc truskawki pojawiają się na naszych stołach. Warto jednak wiedzieć, że nie tylko sama ich czerwona część jest źródłem mnóstwa korzystnych składników odżywczych. Jak przekonują naukowcy z dwóch polskich uczelni, także szypułki są dla nas zdrowe.

Nie wyrzucaj szypułek truskawek

Nie wyrzucaj szypułek truskawek

Źródło:
PAP

Czego spodziewać się w pogodzie w Boże Ciało oraz długi, czerwcowy weekend? W prognozach na ten czas widać dużo słońca. Jeśli pojawią się opady, to tylko lokalnie. Zadowoleni będą ci, którzy nie lubią upału. Sprawdź, co nas czeka.

Najnowsza prognoza na Boże Ciało i długi weekend

Najnowsza prognoza na Boże Ciało i długi weekend

Źródło:
tvnmeteo.pl

Upalna aura dotarła do Włoch. W sześciu miastach, między innymi w Rzymie, w sobotę w mocy jest najwyższy stopień alertu przed upałem, wydany przez ministerstwo zdrowia. W niedzielę miast, w których obowiązuje to ostrzeżenie będzie jeszcze więcej.

40 stopni i więcej. Czerwone alarmy dla kolejnych miast

40 stopni i więcej. Czerwone alarmy dla kolejnych miast

Źródło:
PAP

W Turcji naukowcy potwierdzili występowanie nowego, inwazyjnego gatunku kleszcza. Na Haemaphysalis longicornis natrafiono po raz pierwszy w Stambule, ale jego naturalnym miejscem występowania jest Azja Wschodnia. Badacze są zaniepokojeni, ponieważ pajęczak może być odpowiedzialny za przenoszenie 30 różnych chorób.

Inwazyjny gatunek kleszcza. Naukowcy potwierdzają

Inwazyjny gatunek kleszcza. Naukowcy potwierdzają

Źródło:
Daily Sabah

Maleńki wodny płaz z Meksyku może skrywać wielką tajemnicę dotyczącą zdolności do odrastania kończyn. Naukowcy odkryli właśnie, że kluczową rolę w tym procesie odgrywa znany z leczenia trądziku kwas retinowy. Czy aksolotl w przyszłości pomoże ludziom odzyskiwać utracone części ciała?

Sprawili, że świeciły w ciemności. Tak poznali ich sekret

Sprawili, że świeciły w ciemności. Tak poznali ich sekret

Źródło:
CNN

Gwałtowne powodzie, które nawiedziły miasto San Antonio w Teksasie, pochłonęły co najmniej 11 ofiar śmiertelnych. Kilka osób uznaje się za zaginione. Służby ratunkowe prowadzą intensywne poszukiwania. Władze ostrzegają, że bilans ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.

"Rozmawiałam z nim przez telefon, kiedy to się działo". Powodzie zabiły 11 osób

"Rozmawiałam z nim przez telefon, kiedy to się działo". Powodzie zabiły 11 osób

Źródło:
PAP, BBC

Choć nietoperze żyją zaskakująco długo jak na swoje niewielkie rozmiary, niemal nie zapadają na nowotwory. Naukowcy z University of Rochester doszli do tego, dlaczego się tak dzieje. To odkrycie może mieć ogromne znaczenie dla rozwoju nowych terapii onkologicznych u ludzi.

Dlaczego nietoperze nie chorują na raka

Dlaczego nietoperze nie chorują na raka

Źródło:
PAP

Międzynarodowy zespół naukowców dokonał interesującego odkrycia na temat bakterii. Okazuje się, że gdy są głodne, mogą zabijać i zjadać swoich "pobratymców". Odkrycie opisano w magazynie "Science".

Co zjadają głodne bakterie. Zaskakujące odkrycie

Co zjadają głodne bakterie. Zaskakujące odkrycie

Źródło:
phys.org

Tajfun Wutip dotarł w piątek do południowych Chin. Przyniósł wichury i obfite opady deszczu. Przed uderzeniem żywiołu władze prewencyjnie ewakuowały kilkanaście tysięcy mieszkańców.

Ewakuacje, nie kursują pociągi, zamknięte szkoły. Wutip uderzył

Ewakuacje, nie kursują pociągi, zamknięte szkoły. Wutip uderzył

Źródło:
Reuters, Xinhua, Anadolu Agency

Dziewięciolatka z USA niemal straciła rękę w wyniku ataku rekina na Florydzie. Dziewczynka została przetransportowana śmigłowcem do szpitala, gdzie przeszła "długą operację". Jej krewni opowiedzieli o dramatycznych wydarzeniach w rozmowie z mediami.

Rekin zaatakował 9-latkę

Rekin zaatakował 9-latkę

Źródło:
ABC News, CNN

W amerykańskim stanie Oregon szaleją pożary lasów. Władze zdecydowały o ewakuacji mieszkańców i zamknięciu odcinków autostrad. Niewykluczone, że pożar zaprószył człowiek.

Pożary lasów nie dają się opanować. Ewakuacje i przygotowanie do kolejnych

Pożary lasów nie dają się opanować. Ewakuacje i przygotowanie do kolejnych

Źródło:
CNN, KOIN.com

Wilczyca zmarła na skutek zadławienia się foliową torebką z resztkami jedzenia. Zwłoki zwierzęcia zostały znalezione w lasach Nadleśnictwa Kobiór w województwie śląskim. Przyrodnicy apelują o niepozostawianie odpadów w lasach - stanowią one śmiertelne zagrożenie dla ich mieszkańców.

Wilczyca konała w męczarniach. Połknęła woreczek foliowy

Wilczyca konała w męczarniach. Połknęła woreczek foliowy

Źródło:
RDLP Katowice, Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"

Denga to zakaźna choroba tropikalna, roznoszona przez komary. Naukowcy stale próbują walczyć z jej rozprzestrzenianiem się, opracowując nowe metody, które pozwolą ostrzegać ludność przed zagrożeniem.

"Kiedy słyszę komary, czuję przerażenie"

"Kiedy słyszę komary, czuję przerażenie"

Źródło:
Reuters