Pracownik pilnie poszukiwany. NASA szuka "Obrońcy Planety"

Pracownik pilnie poszukiwany - NASA szuka obrońcy Ziemi
Pracownik pilnie poszukiwany - NASA szuka obrońcy Ziemi
Źródło: NASA
NASA poszukuje niebanalnego pracownika. Jest to zawód jedyny w swoim rodzaju. Jak twierdzą naukowcy, to najważniejszy tytuł zawodowy, jaki kiedykolwiek wymyślono.

Amerykańska agencja kosmiczna (NASA) wydała nietypowe ogłoszenie. Mianowicie poszukują "Obrońcy Planety". Jest to posada jedyna w swoim rodzaju. NASA zapewnia możliwość współpracy z wykształconym i błyskotliwym sztabem ludzi. "Obrońca Planety" będzie powołany na 3 do 5 lat. Jego głównym zadaniem będzie czyszczenie pojazdów kosmicznych, po to by chronić kosmos przed cząsteczkami i organizmami pochodzącymi z Ziemi.

Pomimo, że "Obrońca Planety" kojarzy się z wyimaginowanym światem, to propozycja jest realna. Strażnik odgrywa bardzo ważną i odpowiedzialną funkcję. Niestety oferty mogą składać jedynie obywatele pochodzenia amerykańskiego.

Przejdźmy do warunków

W porannej rozmowie w programie "Wstajesz i weekend" Karol Wójciki dziennikarz naukowy i popularyzator astronomii, przybliża jak wygląda praca marzeń.

Obrońca Ziemi będzie pracował stacjonarnie na Ziemi. Praca ta jest bardzo odpowiedzialna i żmudna. Jak powiedział Karol Wójciki, praca tego człowieka, będzie polegała na tym, aby wszystko, co leci w kosmos było absolutnie czyste.

- Pracownik pobiera mikroskopijne próbki z sondy, aby sprawdzić czy nie ma czegoś, co może zagrozić na przykład ekosystemowi Marsa. Kolejnym etapem jest studiowanie próbek. Próbki te ściągane są z innych planet i nie mogą zanieczyścić naszego środowiska. Jest to praca bardzo mozolna i ciężka. Dobrze płatna - dodaje Wójcicki.

Stawka też jest imponująca. Można zarobić nawet do 187 tysięcy dolarów rocznie.

Nie ma miejsca na niechlujność

- Jedną z największych fantazji wszystkich naukowców, wszystkich miłośników kosmosu jest to, aby w końcu znaleźć życie. Nie wiem, czy wiecie, ale my kiedyś przywieźliśmy życie z kosmosu. Astronauci z misji Apollo polecieli na Księżyc, wylądowali stosunkowo blisko sondy kosmicznej, która kilka lat wcześniej została wysłana na Księżyc. Podeszli, zabrali z niej próbki i zabrali na Ziemię. Wiecie, co tam znaleziono? Życie. Tylko to niestety nie było życie księżycowe. To było ziemskie życie. Jakiś niechlujny monter w NASA, kiedy montował sondę, gdzieś pewnie brudnym łapskiem dotknął, albo mu się ukruszyła kanapka i te bakterie, mikroby poleciały na Księżyc, przeżyły i potem przyleciały z powrotem na Ziemię - informuje.

Zanieczyszczenie kosmosu - globalny problem

Catharine Conley, naukowiec NASA, poinformował, że podpisano 50-letni międzynarodowy traktat, w którym wyznaczono standardy, aby zapobiec biologicznemu zanieczyszczeniu poza Ziemią. Ponadto dokument ten obejmuje ochronę biosfery planety od wszelkich obcych form życia.

- Bardzo istotne jest to, aby nie zniszczyć ekosystemu, który panuje w kosmosie. W każdej agencji kosmicznej, czy rosyjskiej, europejskiej, czy japońskiej jest człowiek, który dba o czystość w tzw. clean-roomach - miejscach, gdzie składa się sondy kosmiczne - informuje Karol Wójcicki.

Praca marzeń

Walka o to stanowisko pracy jest bardzo zacięta. Dziewięcioletni Jack Davis, uczeń czwartej klasy szkoły podstawowej w New Jersey, wysłał aplikację na stanowisko "Obrońcy Ziemi". Przyznał w liście, że marzy o tej pracy. Jak wspomniał, jest świadomy, że ma tylko dziewięć lat, co nie zmienia faktu, że idealnie sprawdzi się na tym stanowisku pracy. Jak napisał:

- Siostra uważa, że jestem jak obcy - dodaje chłopiec w liście.

Po krótkim czasie chłopiec uzyskał odpowiedź od samego dyrektora NASA Jima Greena.- W NASA, kochamy przybliżać dzieciom odległą przestrzeń kosmiczną i inspirować je do pracy jako naukowcy nowej generacji - informuje dyrektor.

List 9 letniego chłopca do dyrektora NASA Jima Greena
List 9 letniego chłopca do dyrektora NASA Jima Greena
Źródło: NASA

Przetrwają skrajne warunki

Naukowcy chcą zachować sterylną czystość. Jednak jest stworzenie, które potrafi wytrzymać wiele. Mikroskopijnej wielkości, nazywane niedźwiedziem wodnym lub niesporczakiem (Milnesium tardigradum) i jak się okazuje - potrafiące wyjść cało z każdej opresji. Stoi w opozycji do delikatnych organizmów żyjących na Ziemi.

- Są szalenie wytrzymałe, potrafią przetrwać dziesiątki lat, bez wody, potrafią przetrwać w kosmosie, promieniowanie kosmiczne, wysokie i niskie temperatury mówi Wójcicki.

Zobacz, jak wygląda stworzonko:

Autor: wd/aw / Źródło: NASA, TVN24

Czytaj także: