Z powodu niskiego stanu wody w Wiśle drastycznie spadła produkcja prądu w elektrowni wodnej we Włocławku. Spośród sześciu turbin działa tylko jedna.
- Ten rok jest wyjątkowo kiepski, wyjątkowo suchy. Od dwóch miesięcy docierające do nas przepływy wynoszą 300-350 metrów sześciennych na sekundę. W podobnych okresach w poprzednich latach było to 1500-2500 metrów sześciennych na sekundę - powiedział Krzysztof Młodzikowski, kierownik Oddziału Elektrowni Wodnej we Włocławku firmy Energa Hydro.
350 tysięcy żarówek stuwatowych
- Hydrotechnik Andrzej Stanke wyjaśnia, że przy pełnej mocy elektrownia jest w stanie rozświetlić 1 mln 600 tysięcy stuwatowych żarówek. W obecnej sytuacji energią wytwarzaną w elektrowni można rozświetlić jedynie 350 tys. żarówek stuwatowych.
Jak wyjaśnił, takie przepływy pozwalają na pracę jednej turbiny. Elektrownia może wypracować prąd tylko z wody dostarczonej przez przepływy, poza ściśle określonymi sytuacjami nie korzysta z zasobów zbiornika. - Musimy utrzymywać stałą granicę poziomu wody - podkreślił Młodzikowski.
Kilkadziesiąt cm za mało
Dyrekcja RZGW rozważa wstrzymanie żeglugi na Wiśle. Jednak nawet, jeśli decyzja taka nie zapadnie, niskie stany Wisły w praktyce i tak uniemożliwiają żeglugę w rejonie Wyszogrodu i Włocławka jednostkom większym niż kajaki lub małe łódki.
- Obecnie głębokości wynoszą tam 40-50 cm. Tymczasem jednostki przepływające tam najczęściej - pchacze, holowniki i inne statki prowadzące prace hydrologiczne - wymagają co najmniej 70-80 cm wody - wyjaśnił Wesołowski.
Autor: js,adsz/ŁUD/mj / Źródło: tvnmeteo.pl