Sporych rozmiarów jaszczurka zakradła się do mieszkania w Leshan w prowincji Syczuan. Strażakom, onieśmielonym swoim pierwszym spotkaniem z gadem, złapanie go zajęło pół godziny.
Stworzenie, które napędziło stracha mieszkańcom, miało pół metra długości, a miejscem, które wybrało sobie na schronienie, był róg pomiędzy ścianą a dachem domu.
- Usłyszałam dziwny dźwięk, więc poszłam zobaczyć, co się dzieje. Za pierwszym razem niczego nie znalazłam, ale za drugim razem zobaczyłam "to coś". Pomyślałam, że to wąż. Natychmiast zamknęłam drzwi - realcjonowała mieszkanka feralnego domu.
Akcja początkowo nieporadna
By pozbyć się nieproszonego gościa, kobieta wezwała strażaków. Ci, bojąc się pogryzienia przez gada, przez cały czas mieli na sobie rękawice ochronne. Być może przez nie, ale pewnie przede wszystkim przez fakt, że nigdy wcześniej nie mieli okazji łapać gadów, strażacy byli trochę niezręczni. Złapanie jaszczurki zajęło im pół godziny. Potem strażacy udali się do jednego z rezerwatów w Leshan i tam wypuścili gada.
Autor: map/mj / Źródło: Reuters TV