W polskich lasach mamy do czynienia z tzw. pogodą pożarową - informują pracownicy Instytutu Badawczego Leśnictwa. W wielu miejscach występuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Jeśli macie w planach weekendową wycieczkę do lasu, zapomnijcie o rozpalaniu ogniska. Uważajcie także na to, żeby nie pozostawiać po sobie niedogaszonych zapałek ani niedopałków papierosów.
Od kilku dni w lasach obserwujemy tzw. pogodę pożarową. Mówimy o niej, kiedy temperatura powietrza przekracza 22 st. Celsjusza, wilgotność powietrza spada poniżej 40 proc., a wilgotność ściółki oscyluje w granicach 7-15 proc.
W sobotni poranek wszystkie te warunki zostały spełnione - wilgotność ściółki wynosiła zaledwie kilkanaście procent. W ciągu dnia uległa dalszemu przesuszeniu - spadła poniżej 10 proc., przez co niebezpieczeństwo łatwego powstania i błyskawicznego rozprzestrzeniania się pożaru znacznie wzrosło.
Winny człowiek
W zdecydowanej większości wypadków pożary powstają w wyniku świadomej lub nieświadomej działalności człowieka. Dlatego też IBL apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności tych, którzy będą przebywać na terenach leśnych i na obszarach do nich przylegających.
- Miejmy na uwadze, że łatwiej zapobiegać niż gasić i usuwać skutki zniszczeń, jakie powodują pożary - informują przedstawiciele Instytutu.
Ze statystyk Lasów Państwowych i Państwowej Straży Pożarnej wynika, że od początku kwietnia zanotowano 1153 pożary, z czego aż 134 w ciągu ostatnich kilkunastu godzin.
Płonie
W piątek w nadleśnictwie Kłobuck (śląskie) spłonęło łącznie 22 ha młodnika, upraw leśnych i lasu.
Do groźnego pożaru doszło także w czwartek w okolicach poligonu wojskowego w Nowej Dębie (woj. podkarpackie). Pożar objął 120 ha w tym 20 ha należących do lasów państwowych.
Autor: map/ŁUD / Źródło: IBL