Pogoda pogarsza sytuację mieszkańców wschodniego wybrzeża, poszkodowanych przez huragan Sandy. Spada temperatura, a utrzymujący się brak prądu uniemożliwia ogrzanie mieszkań, przyrządzenie ciepłego posiłku czy chociażby zaparzenie kawy. Dodatkowo brak benzyny nie pozwala na przeniesienie się w bezpieczniejsze miejsca. U Amerykanów narasta frustracja i gniew, a wszystko na dwa dni przed wyborami prezydenckimi.
Po przejściu huraganu Sandy na Wschodnim Wybrzeżu wciąż 2,5 mln Amerykanów nie ma prądu. Naprawa linii energetycznych idzie dość sprawnie. Jeszcze wczoraj mówiono o 3.5 mln osób bez dostępu do energii.
To dobrze, bo pogarszają się warunki atmosferyczne na dotkniętym przez żywioł terenie. Dla przykładu w Nowym Jorku w nocy z soboty na niedzielę temperatura spadła do 3 st. C. Z niedzieli na poniedziałek ma być jeszcze chłodniej, bo 2 st. C, więc przy gruncie mogą pojawić się przymrozki.
Niebezpieczna pogoda
To bardzo zła wiadomość dla koczujących na ulicy, jak i tych, którzy nie stracili swoich domów w wyniku przejścia żywiołu, ale którzy mają np. małe dzieci lub osoby starsze pod opieką. Niedostatek pożywienia i wody pitnej, dostarczanych przez wojsko, Czerwony Krzyż i centrum zarządzania kryzysowego, negatywnie odbija się na zdrowiu tych grupy wiekowych.
W wielu rodzinach brakuje też ciepłej odzieży i ogrzewania, więc łatwo o przeziębienia, a nawet złapanie grypy, bardzo ryzykownej dla życia zwłaszcza osób starszych.
Trzy poszkodowane stany
Amerykański Urząd Energetyki poinformował w najnowszym komunikacie, że największy problem z brakiem dostaw energii elektrycznej ma stan New Jersey, gdzie 32 proc. mieszkańców nie ma prądu. Drugi w kolejności jest Nowy Jork, gdzie dziewięć proc. ludności pozostaje bez zasilania, a potem Connecticut z siedmioma procentami.
Trzeba przyznać, że sytuacja szybko wraca do normy biorąc pod uwagę fakt, że zaraz po przejściu Sandy aż 60 proc. Amerykanów na zniszczonych terenach pozostawało bez prądu.
Nadciąga kolejny żywioł
Amerykańscy meteorolodzy nie przewidują szybkiej poprawy pogody. W przyszłym tygodniu maksymalna temperatura w ciągu dnia ma wynieść 7-8 st. C, a w nocy może spadać do zera. Na dodatek od południa ma nadejść burzowy front atmosferyczny, przynoszący dalsze ochłodzenie, porywisty wiatr i opady deszczu, a nawet śniegu.
Już wiadomo, że szybko nie uda się naprawić wszystkich linii energetycznych. Dzielnice Nowego Jorku jak Queens i Long Island mają pozostać bez prądu jeszcze ponad tydzień.
Gniew ulicy
U mieszkańców narasta oburzenie, bo nie dość, że pozbawieni są podstawowych środków do życia, to jeszcze nie mogą przedostać się w bezpieczne miejsca. Na Long Island nie działa kolej, na stacjach benzynowych brakuje paliwa, a wyprawa pieszo zajmuje wiele godzin.
Aby uspokoić narastający gniew miejscowej ludności, administracja Baracka Obamy skierowała w piątek do Nowego Jorku i New Jersey dodatkowo 45 mln litrów benzyny bezołowiowej i 38 mln litrów oleju napędowego do dystrybucji. Rezerwy strategiczne mają zostać przekazane służbom ratunkowym, a statki z gazem, olejem napędowym i innymi produktami zostaną skierowane z rejonu Zatoki Meksykańskiej do portów północnego wschodu, gdzie braki są największe. Aby zwiększyć dostawy, tymczasowo uchylono nawet zakaz kursowania pomiędzy amerykańskimi portami statków z zagranicznymi załogami.
Autor: mm/mj / Źródło: Reuters, nydailymail.co.uk, nytimes.com