Paryżanie zapraszają do siebie lato, które jak na złość nie chce zawitać do miast leżących na północ od Lazurowego Wybrzeża. W tym celu utworzyli plażę nad Sekwaną, mając nadzieję na rychłą poprawę pogody. Czy plan się powiedzie? Trudno stwierdzić, ale warto mieć nadzieję.
W piątkowy poranek w Paryżu otworzono letnią plażę nad Sekwaną, ale Paryżanie mają małą szansę, by poczuć się tam jak na Riwierze Francuskiej. A wszystko za sprawą kiepskiej pogody.
Nad Sekwaną zimno i mokro
W momencie otwierania miejskiej plaży słupki rtęci pokazywały 17 st. C, a chmury szczelnie zakrywały słońce. W najcieplejszym momencie dnia temperatura ma tam podskoczyć do 22 st. C, ale po południu pojawią się opady deszczu, które utrzymają się do soboty.
Tymczasem na Lazurowym Wybrzeży jest jak w raju. W Marsylii termometry odnotowują 32 st. C, a w Nicei 24 st. C. Odczuwalna temperatura jest o dwa stopnie Celsjusze wyższa. Dodatkowo świeci słońce, dając doskonałą okazję na złapanie opalenizny.
800 metrów wakacyjnej aury
Plaża rozciąga się na 800 metrach długości na północnym brzegu Sekwany. Do dyspozycji gości są liczne leżaki, a z głośników sączy się leniwa muzyka, pozwalająca wczuć się w letni klimat. A o ten rzeczywiście trudno. Piach jest zbity i mokry, a zamiast porcji słońca plażowicze mogą liczyć na porcję deszczu. Ale Paryżanie i turyści nie narzekają:
- Pogoda jest daleka od dobrej, ale wyjść z domu i tak trzeba. Przyszliśmy tu po trochę odmienności - mówi włoski turysta. - Ta plaża wygląda świetnie, ale potrzebuje lepszej pogody - dodaje turysta z Wielkiej Brytanii.
W zeszłym roku plażę nad Sekwaną miesięcznie odwiedziło pięć milionów turystów. Przedsięwzięcie kosztuje miasto 1.5 mln euro. Urzędnicy mają nadzieję na szybką poprawę pogody. Jeśli nie wyjrzy słońce, pieniądze będą wyrzucone w błoto - i to dosłownie.
Autor: mm/mj / Źródło: Reuters TV