Według najnowszych badań na naszych ciałach żyje znacznie więcej organizmów, niż do tej pory sądzono. Przebadano grupę osób, spośród której wszystkie dorosłe osoby miały na ciele roztocza.
Większość osób jest świadomych tego, że nasze ciała są zamieszkiwane przez mikroorganizmy. Najczęściej jednak myślimy wtedy o bakteriach w naszym układzie pokarmowym lub tych, które znajdują się na naszej skórze, w tym w pępku.
Niewielu ludzi zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nasza skóra jest także domem dla różnych gatunków roztoczy. Np. D. folliculorum, nazywane nużeńcem ludzkim, zamieszkują mieszki włosowe, a D. brevis (nużeniec krótki) - gruczoły łojowe.
Jest ich więcej niż myślano
Choć roztocza nie są owadami, tylko pajęczakami, dla wielu osób może nie być to wielkim pocieszeniem. Świadomość tego, że te maleńkie organizmy o budowie podobnej do pająka czy kleszcza są obecne na naszych ciałach, nie jest niczym przyjemnym.
Choć według wcześniejszych badań jedynie 10-20 proc. dorosłych ma roztocza, najnowsze opracowanie ujawniło, że wszystkie z badanych osób miały ślady DNA chociaż jednego gatunku z rodzaju nużeńców (Demodex). Badania prowadzone przez Megan Thoemmes z Uniwersytetu stanowego Karoliny Północnej zostały ostatnio opublikowane w portalu PLOS ONE.
Występowanie i anatomia
Roztocza mają długość około 0,3-0,4 mm. Przez to, że są tak niewielkie, z łatwością mieszczą się w porach. W okolicach mieszka włosowego mieści się jeden przedstawiciel gatunku nużeńca ludzkiego, a w gruczołach łojowych kilka roztoczy nużeńca krótkiego. Dorosły człowiek ma średnio 5 mln mieszków włosowych, co może dać pogląd na to, jak dużo roztoczy żyje na naszym ciele.
Najczęściej są one jednak dla nas zupełnie nieszkodliwe. Mogą nam zaszkodzić jedynie w przypadku, gdy np. nasz układ immunologiczny jest stłumiony, przez co może dojść do przeludnienia roztoczy. To z kolei może prowadzić do rozwinięcia się stanów zapalnych i swędzenia. W niektórych przypadkach roztocza wiąże się także z chorobami takimi jak przewlekłe zapalenie brzegów powiek czy trądzik, np. różowaty. Jednak większość osób nigdy nawet nie zauważy obecności roztoczy na swoim ciele, a odpowiednia higiena pozwala utrzymać pajęczaki w ryzach.
Metody badań
Naukowcy, zbierając roztocza ze skóry badanych, zazwyczaj robią to za pomocą taśmy klejącej (zwyczajnie przyklejając ją i odklejając), z której następnie usuwa się włosy. Innym sposobem pobierania materiału do próbek jest zdrapywanie niewielkiej ilości naskórka. Jednak podczas najnowszych badań zastosowano zupełnie inną metodę - wyciskano sebum z porów na nosie po czym zbierano je do analizy. Próbki były następnie umieszczane w oleju mineralnym aż do momentu, w którym można było wyodrębnić DNA.
Zaskakujące wyniki
Wyniki badań były zaskakujące i zupełnie inne od dotychczasowych. Według najnowszego opracowania z przebadanych 29 osób wszystkie powyżej 18 roku życia miały na sobie DNA roztoczy. Posiadało je także 70 procent badanych nastolatków. Choć mieszki włosowe znajdują się na całym ciele, roztocza mogą nie być na nich równomiernie rozmieszczone. Być może w poprzednich badaniach próbki pobierane były ze złych miejsc na ciele badanych. Ponadto metoda pobierania próbek może nie być miarodajna i potrzebnych jest więcej metod inwazyjnych.
Naukowcy mają nadzieję na dalsze badania. Analiza roztoczy na poziomie genetycznym mogłaby dostarczyć informacji na temat ich różnorodności i tego, gdzie i kiedy roztocza po raz pierwszy znalazły się na ludziach. Badacze chcieliby także sprawdzić jak występowanie roztoczy na poszczególnych ludziach różni się w danych regionach geograficznych.
Na ludzkim ciele mieszka wiele mikroorganizmów, nie tylko roztocza. Zbyt częste kąpiele i używanie nadmiernej ilości kosmetyków nie służy nie tylko naszej skórze, ale także układowi odpornościowemu.
Autor: zupi/map / Źródło: IFL Science, journals.plos.org, wikipedia