Brytyjski alpinista oszukał śmierć. Zamiast ugrzęznąć w lawinie, zwyczajnie w niej popłynął. Do zdarzenia doszło na Mont Blanc.
Wypadek miał miejsce po włoskiej stronie masywu, kiedy poszkodowany wraz z dwoma innymi alpinistami schodzili z obozu głównego około godziny drugiej nad ranem.
31-letni Ben Tibbetts i 33-letni Misha Gopaul zdołali uniknąć porwania przez lawinę. Trzeci alpinista nie miał już takiego szczęścia i znalazł się w jej szponach.
Popłynął z nurtem
- Został trafiony całą mocą lawiny. Dziwnym zbiegiem okoliczności nie został przez nią pogrzebany. Udało mu się popłynąć wraz ze śniegiem i zatrzymać zaraz pod powierzchnią. Dzięki temu był w stanie wydostać się spod lawiny o własnych siłach - opowiada Delfino Viglione, szef policji w Aosta, miejscowości, w pobliżu której doszło do wypadku.
Na miejsce zdarzenia szybko wysłano helikopter ratunkowy. Okazał się, że mężczyzna ma tylko kilka ran i siniaków. Na wszelki wypadek przetransportowano go na obserwację do lokalnego szpitala. Bohater wydarzenia odmówił komentarza w sprawie zdarzenia i chce zostać anonimowy.
Autor: mm/mj / Źródło: dailymail.co.uk